Pilne zmiany w grafiku księcia Harry'ego potwierdzone przez pałac! Nowa data to termin porodu Meghan Markle?
Cały świat czeka na narodziny pierwszego dziecka pięknej Meghan Markle i przystojnego księcia Harry'ego. Początkowo royal baby miało przyjść na świat pod koniec kwietnia. Niestety medialnego porodu jeszcze nie odnotowano. Obecnie zagraniczna prasa podała kolejny prawdopodobny termin narodzin potomka brytyjskiego księcia, który w ostatniej chwili zmienił swoje wyjazdowe plany.
03.05.2019 | aktual.: 04.05.2019 02:11
Podróż księcia Harry'ego do Holandii wstępnie była zaplanowana na dwa dni – 8 i 9 maja. Jednak w związku ze zbliżającym się porodem Meghan Markle, syn księżnej Diany do kraju Beneluksu zawita tylko na jeden dzień. Podczas swojej kilkugodzinnej wizyty Harry zaliczy tylko Hagę, w której rozpocznie się słynny Invictus 2020.
Książę zrezygnował z wizyty w Amsterdamie. Lot z Londynu do Hagi będzie trwał zaledwie godzinę, co zdecydowanie ułatwia pojawienie się u boku ukochanej, gdyby w trakcie wyjazdu księcia zaczęła rodzić:
Królewskie źródła mówią, że zmiana podróży Harry'ego do Holandii była spowodowana przede wszystkim faktem, że inni członkowie rodziny królewskiej mają w tym czasie kilka zobowiązań. Książę Karol i Camilla będą w Niemczech, a książę William i księżna Kate zawitają do północnej Walii, więc organizator królewskich podróży musiał zmienić grafik, aby zaspokoić oczekiwania wszystkich mediów.
Czy to oznacza, że Meghan Markle urodzi 8 maja, albo dzień przed lub po?
Kiedy urodzi Meghan Markle?
Brytyjska prasa przewiduje, że najmłodszy członek rodziny królewskiej przybędzie na świat przed drugim tygodniem maja. Harry i królowa Elżbieta II pragną, aby przy narodzinach dziecka Meghan byli w pobliżu członkowie królewskiego rodu. Zatem założono, że Baby Sussex urodzi się przed planowanym wyjazdem Karola i Williama.
Mamy nadzieję, że cały logistyczny plan brytyjskiej rodziny królewskiej powiedzie się zgodnie z założeniami, a potomek książęcej pary zaraz po narodzinach zobaczy całą swoją słynną rodzinę królewską.
Czekamy!
Zobacz także