"To była masakra". Kowalska o dramacie, jaki przeszła razem z córką. Słowa syna zapamięta na lata
Kasia Kowalska kilka tygodni temu poinformowała, że jej córka Ola walczy o życie. Nagrała dramatyczny apel, który miał skłonić obserwujących jej profile w social mediach do refleksji. Chciała, by dobrze się zastanowili, zanim wyjdą z domu w dobie epidemii. Chociaż nie powiedziała, co dolega Aleksandrze, internauci przypuszczali, że to koronawirus.
24.06.2020 | aktual.: 24.06.2020 16:46
O tym, że to nieprawda, piosenkarka poinformowała dopiero po kilku tygodniach. Jej menadżer w rozmowie z Pudelkiem powiedział:
Kasia Kowalska o poczuciu bezsilności
Kasia Kowalska w najnowszym wydaniu magazynu Pani zdradza, co tak naprawdę dolegało Aleksandrze. Wyjawia, że to nie koronawirus, a adenowirus zaatakował jej córkę. Tylko jedna osoba na milion reaguje na niego tak silnie, jak Ola.
W rodzinie Kowalskich nie brakowało dramatycznych chwil. Gdy Kasia dowiedziała się, że stan dziewczyny jest krytyczny, zawalił się jej świat:
Chociaż lekarze robili co w ich mocy, w pewnym momencie płuca Aleksandry przestały pracować. Wprowadzono ją w śpiączkę, co dla jej mamy było bardzo trudnym momentem. Piosenkarkę wspierał syn, Ignacy, który próbował dodać jej otuchy. Jego słowa zapamięta na lata.
Córka Kowalskiej została wybudzona ze śpiączki po trzech tygodniach. Zaczęła rehabilitację, uczyła się chodzić, ściskać ręce. Nie może uwierzyć, że tak wiele się zmieniło:
Cały wywiad w magazynie Pani, który do sprzedaży trafił we wtorek.