UPS… Julia Wieniawa nie wiedziała co ma za sobą. Mistrz drugiego planu przyćmił nawet jej piękną mamę
Ostatnio Julia Wieniawa przebywała w szkole jogi na Bali. Stamtąd zasypywała swój Instagram mnóstwem bajecznych zdjęć. Bawiła się tam najwyraźniej świetnie, popijając wodę ze świeżych kokosów i zbierając siły do kolejnych ról i zadań. W końcu jest jedną z najbardziej zapracowanych gwiazd polskiego szołbizu.
28.11.2019 | aktual.: 28.11.2019 13:53
Cóż, wszystko co dobre, szybko się kończy, jak mówią zgorzkniali mędrcy. Julia prawdopodobnie powróciła już do listopadowej Polski. Bali pozostanie przyjemnym wspomnieniem, a szkoła jogi na pewno wzmocni organizm gwiazdy. Jednak to już tylko miła przeszłość.
Świat Julii Wieniawy nie kończy się na rolach i przygodach
Po powrocie do kraju Wieniawa zamiast dorzucić jeszcze trochę fotek z wakacji na egzotycznej indonezyjskiej wyspie, powróciła wspomnieniami do letniej sesji, jaką miała razem ze swoją mamą na gorącej i pełnej pokus Sycylii. To tam powstały słynne zdjęcia Marty Wieniawy na plaży, które zachwyciły internautów.
Jedno ze zdjęć zasługuje na szczególną uwagę, a wszystko to za sprawą bohatera drugiego planu. W tyle, za Martą, pozuje uroczy kotek. Spoglądający wprost w obiektyw zwierzak wygląda jakby doskonale zdawał sobie sprawę z całej sytuacji.
Marta Wieniawa jest nie tylko mamą, przyjaciółką, ale także menadżerką swojej najstarszej córki. Kobiety łączy bardzo mocna więź. O sesji z mamą Julia napisała:
Czy Marta jest bardziej mamą czy menadżerką Julii Wieniawy?
Julia nie ukrywa, że role mamy i menadżerki się przeplatają. Chyba nie ma na świecie osoby, która potrafiłaby wszystkie zawodowe sprawy zostawić za drzwiami swojego domu:
Jednak to, co zwraca uwagę, to stosunek Julii do mamy. Ze zdjęć bije harmonia i porozumienie. W dodatku białe stylizacje nadają obu paniom prawie anielskiego charakteru. Gala jako pierwsza zrobiła wspólny wywiad Julii i Marty. Po reakcjach na Instagramie możemy się założyć, że będą następne.