Julia Wieniawa pochwaliła się mieszkaniem! Salon jest piękny, ale garderoba, to spełnienie marzeń każdej kobiety!
Julia Wieniawa ma dopiero 20 lat, a już zbiła majątek na swojej popularności. Gwiazda spełnia się jako aktorka, piosenkarka, konferansjerka, modelka i influencerka. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 1 milion internautów, co czyni z niej jedną z najpopularniejszych postaci w polskim internecie. Młoda artystka nie narzeka na brak kontraktów, na których zarabia krocie. Dzięki ciężkiej pracy zdążyła już dorobić się m.in. własnego apartamentu, którym, co jakiś czas, chwali się w sieci.
W sierpniowy weekend, po powrocie z planu zdjęciowego Rodzinki.pl, Julia nagrała relację ze swojego ogromnego domu. Wieniawa pokazała pomieszczenia, w których spędza najwięcej czasu, czyli salon i garderobę. Wnętrza wyglądają bardzo stylowo. Nie brakuje modnych akcesoriów i mebli inspirowanych stylem retro. Uwagę przykuwają wysokie kwiaty, nadające całości nieco egzotycznego charakteru.
Chociaż salon Wieniawy wywołuje niezapomniane wrażenie, to jeszcze większe "wow" robi jej garderoba, która wręcz "tonie" w najmodniejszych ubraniach i dodatkach. Julia może pochwalić się imponującą kolekcją luksusowych torebek, szpilek, botków, sukienek, dżinsów, a na różowej toaletce całą serią kosmetyków do pielęgnacji ciała i makijażu – zarówno tych przystępnych cenowo, jak i z wyższej półki.
Ach, jak ja lubię wejść do domku, kiedy jest posprzątane! Patrzcie, jak pięknie, wreszcie! – powiedziała aktorka oprowadzając obserwujących jej profil po swoim królestwie.
Wieniawa, jeszcze przed przeprowadzką, wyznała nam, co było jej inspiracją przy kompletowaniu wystroju swojego domu:
Inspirowałam się trochę paryskim stylem, trochę skandynawskim… Bardzo różnym. Mam np. przepiękną welurową turkusową kanapę i turkusowe ściany,mam różową lodówkę, a reszta jest bardzo klasyczna i bardzo minimalistyczna – zdradziła w rozmowie z Jastrząb Post.
Gwiazda nie ukrywa, że przy doborze kolorów, mebli i dodatków korzystała z pomocy eksperta:
Mam projektantkę Marysię, która mi pomagała. Ale też wiele pozmieniałam, bo ja jestem trochę taka Zosia-Samosia. Wiele rzeczy chciałam mieć po swojemu, więc to jest trochę taki projekt mieszany.
Efekt współpracy możecie ocenić poniżej, zaglądając do naszej galerii.