Julia Wieniawa zmaga się z nieuleczalną chorobą: "Bardzo źle się czułam". Zdobyła się na trudne wyznanie
Julia Wieniawa nie narzeka na brak pracy. Z sukcesem prowadzi dwie firmy, a także regularnie pojawia się na planach. Co jakiś czas udziela też wywiadów, w których porusza interesujące wątki. Chociaż miała szansę, nie gościła jeszcze w show Kuby Wojewódzkiego. Aż pięć razy odrzuciła zaproszenie króla TVN-u. W podcaście Żurnalisty zdradziła, czego się obawiała:
Trochę się bałam Kuby bo, mimo że znam swoją wartość, to kurde bałam się, że potraktuję mnie jak influencerki albo dziewczynę chłopaków – zwierza się Żurnaliście.
Dodała, że dostała nawet pytania, które dziennikarz miał jej zadać na antenie. Nie do końca ją jednak przekonały:
Dostałam od niego maila z pytaniami: Czy podglądasz aktorów na planie, czy to oni podglądają ciebie? Miałam takie k***a, czy ja jestem tylko obiektem seksualnym w twoim wywiadzie, czy o co tu chodzi? – opowiada wkurzona.
Julia Wieniawa ma hashimoto. Zwróciła się z ważnym apelem
Wieniawa nie tylko udziela wywiadów, ale także aktywnie działa w sieci. Prowadzi konta na Instagramie, a także na TikToku, które cały czas zdobywają nowych obserwujących. Niedawno na drugim z wymienionych serwisów udostępniła wideo, na którym pokazała, jak zmieniła się jej twarz. Tym samym chciała odeprzeć zarzuty, że korzystała z pomocy chirurga.
Julia Wieniawa zdradziła, że jej wygląd zmienił się przez nieuleczalną chorobę. Ma hashimoto, czyli niedoczynność tarczycy, o czym kilka lat temu nie wiedziała. Przyznała szczerze, że bardzo źle się ze sobą wówczas czuła, mocno się jednak malowała, co dodawało jej nieco pewności siebie:
W tamtym okresie bardzo źle się ze sobą czułam i tak naprawdę nie wiedziałam, co się dzieje, a swoją niepewność siebie chowałam pod mocnym makijażem. Opuchliznę na twarzy usprawiedliwiałam tym, że jestem niewyspana, przemęczona, a może to po prostu młodość i tak wygląda mój baby face.
Aktorka zachęciła internautów do pójścia w jej ślady i zrobienia badań:
Być może problemy, z którymi się borykacie, to nie jest kwestia diety, albo kwestia tego, jaką macie urodę, tylko po prostu kwestia choroby, która przejmuje kontrolę nad waszym ciałem. Dlatego w momencie, kiedy ja promuję naturalność, a ktoś pisze mi, że mnie stać na zabiegi upiększające, to nieprawda. Ja sobie nigdy nic w życiu z twarzą nie zrobiłam, tylko po prostu zaczęłam się leczyć i zmieniłam swój tryb życia.
Internauci w komentarzach biją Wieniawie brawa za promowanie takich treści i namawianie innych do zadbania o swoje zdrowie.
