Joanna Kołaczkowska od lat pracuje ze swoim szwagrem. Wiele mu zawdzięcza
Joanna Kołaczkowska i Dariusz Kamys tworzą zgrany duet na scenie, ale też są rodziną, o czym z dumą opowiadają w wywiadach. Współtwórca kabaretu Hrabi ożenił się z siostrą swojej koleżanki ze sceny.
Joanna Kołaczkowska pozostaje jedną z najpopularniejszych kobiet w polskim kabarecie. Od 2002 roku jest jedną z gwiazd Kabaretu Hrabi, w którym występują też: Tomasz Majer, Łukasz Pietsch i Dariusz Kamys. Z ostatnim z nich łączy go nie tylko praca, ale też więzy rodzinne, o czym nie wszyscy mogą wiedzieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Sylwia Madeńska stanęła w obronie Julii Wieniawy i skomentowała zachowanie Nikodema Rozbickiego. "To, co mówisz, świadczy o tobie"
Joanna Kołaczkowska i Dariusz Kamys z Kabaretu Hrabi są rodziną
Joanna Kołaczkowska zainteresowała się kabaretem za sprawą Dariusza Kamysa, męża swojej starszej siostry, Agnieszki Chudej. Ze swoim szwagrem najpierw współtworzyła Kabaret Potem, a od 2002 roku występuje z nim w ich Kabarecie Hrabi. Kołaczkowska kiedyś w wywiadzie dla "Zwierciadła" opowiedziała o tym, jak duży wpływ miał Kamys na rozwój jej kariery scenicznej:
Studiował w Zielonej Górze na kierunku "pedagogika kulturalno-oświatowa" stwierdziłam, że bez sensu wymyślać coś nowego i pójdę tam, gdzie on. Akurat, kiedy się dostałam, Darek został kierownikiem w zielonogórskim klubie. W sumie trudno było żyć w Zielonej Górze i nie otrzeć się o kabaret. Przebywaliśmy w tym klubie, nasiąkaliśmy tamtym klimatem.
Joanna Kołaczkowska w rozmowie z Marcinem Dybukiem z Wojewódzkiem i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku ujawniła, że pierwszy raz zobaczyła Dariusza Kamysa... na cmentarzu. Była na nim ze swoją siostrą, która jakiś czas wcześniej zaczęła spotykać się z kabareciarzem. Wspomniała:
Pamiętam, że to był czas Wszystkich Świętych, więc dziki tłum walił na cmentarz. I siostra mi go tam pokazała, mówi: "Patrz! Patrz! To ten w tej koszuli!". Miał na sobie białą koszulkę z cieniutkim krawacikiem i wąskie, czarne spodnie. Kto tak chodził ubrany? Nikt! (...) I miał "szopę" i wąs.