Jarosław Bieniuk spełnił ostatnią wolę Anny Przybylskiej
Od śmierci Anny Przybylskiej minął już ponad rok. Wciąż jednak fani i najbliżsi nie potrafią pogodzić się z jej odejściem. Gwiazdę kochały miliony Polaków, ale najbardziej jej partner Jarosław Bieniuk i trójka dzieci. Do tej pory ze smutkiem i wzruszeniem wspominają Anię. Bardzo trudno było im ukryć łzy podczas rocznicowej mszy za zmarłą.
02.02.2016 | aktual.: 03.02.2016 15:06
Gwiazda, jeszcze kiedy żyła, korzystała z pomocy gdyńskiego hospicjum. Otrzymywała ogromne wsparcie i wiedziała, że zawsze może liczyć na pracujących tam lekarzy i wolontariuszy. Po jej śmierci rodzina ujawniła, że Ania prosiła o wsparcie dla placówki i przekazywanie na jej rzecz 1% podatków. Zaapelowała też do tych, którzy chcą złożyć kwiaty na grobie aktorki, by zamiast na wiązanki przekazywać pieniądze na konto Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza w Gdańsku. Od tego czasu uzbierano ponad 200 tys.
Do tej pokaźnej sumy można doliczyć kolejne 50 tys. złotych, które zostały przekazane przez Grupę ETL i Lechię Gdańsk, a głównym prowodyrem akcji był Jarosław Bieniuk. Pod zdjęciem, które dodał na Instaramie napisał:
To wielki gest i wspaniały symbol miłości, którą piłkarz wciąż darzy zmarłą ukochaną.