Jan Pietrzak zgarniał niezłe sumki od TVP. Teraz tłumaczy się emeryturą
Jan Pietrzak swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami wzbudził ogólne poruszenie w mediach. Ostatnio zdradził, ile pieniędzy otrzymywał za swój udział w programach TVP. Jak sam twierdzi, w ten sposób miał dorabiać sobie do emerytury.
18.01.2024 | aktual.: 18.01.2024 11:48
Głośno zrobiło się wokół Jana Pietrzaka. Znany kabareciarz skupił na sobie uwagę mediów i widzów po swojej niezwykle kontrowersyjnej wypowiedzi na antenie Republika TV. Jego słowa o migrantach wywołały poruszenie.
Tutaj mam okrutny żart z tymi imigrantami. Oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Sztutowie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy zatrzymywać tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie, przez Niemców - powiedział.
Na satyryka szybko spadła cała masa krytyki. Sprawie zaczęła nawet przyglądać się prokuratura, która badała wypowiedź Pietrzaka pod kątem znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności kulturowej i etnicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile zarobił podczas występów w TVP?
Wcześniej Pietrzak, tak jak sporo osób związanych obecnie z Republiką, udzielał się dla TVP. Nie za darmo. Ile dokładnie dostawał pieniędzy za swoje wystąpienia? Wszystko wyznał w rozmowie z Plejadą.
Dostawałem czasem jakieś pieniądze, ale wolałbym więcej. Przez cały ubiegły rok dostałem ok. 15 tys. ze wszystkich polskich telewizji. Jakby to podzielić na 12 miesięcy, to wyjdzie ok. tysiąca z groszami. Występowałem raz na tydzień, np. u Michała Rachonia. Nie jest to wygórowana suma - przyznał.
Wyżalił się również, że jego emerytura nie należy do najwyższych:
Moja emerytura wynosi 3200 zł i bardzo trudno mi się za nią utrzymać, tym bardziej że nie mogę dorobić, bo moje występy są zakazane w wielu miastach Polski.
Uważa się za "artystę zakazanego"
Co więcej, kabareciarz dopowiedział, jakoby miał być w Polsce "artystą zakazanym". Chciał swoimi wystąpieniami dać sygnał swoim sympatykom, że nadal jest aktywny.
Mój dostęp do publiczności jest bardzo utrudniony, istnieje wiele mediów, które mnie w ogóle nie puszczają. Nigdy. Jestem na ogół zakazany wszędzie. W związku z tym, korzystając z okazji, że tam występowałem, pokazywałem ludziom, że jeszcze żyję. Generalnie władze mnie nie tolerują - stwierdził.
Co sądzicie?