Ivan Komarenko pojechał do Rosji i sugeruje, że jest tam lepiej niż w Polsce. Podał "argument". To jakaś kpina...?
Ivan Komarenko pochodzi z obwodu irkuckiego w Rosji. Ma mieszane pochodzenie: jego tatą jest Gruzin, a mamą – pół-Rosjanka, pół-Koreanka. W latach 90. na stałe osiadł w Polsce. W 2002 roku zaczął występy z zespołem Ivan i Delfin. Muzycy wylansowali przebój pt. Jej czarne oczy. Wcielał się też w postać Saszy Maksymowicza w serialu Dwójki M jak miłość, co jeszcze zwiększyło jego popularność.
18.02.2023 07:00
W ostatnich latach kariera muzyka przyhamowała. Ponownie dał o sobie znać w trakcie pandemii koronawirusa, gdy zaczął głosić poglądy antyszczepionkowe. Jego tezy krytykowali eksperci, jak i media głównego nurtu.
Po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej Komarenko zajął się komentowaniem tematyki relacji na linii Polska-Rosja. W sieci znajdujemy film ze spotkania, podczas którego sugerował, że Polacy są zmanipulowani przez Anglosasów. Ivan dowiedział się o tym z rosyjskich wiadomości.
Ivan Komarenko nadaje z Rosji. Jest tam lepiej niż w Polsce?
W sobotni wieczór polsko-rosyjski wokalista zamieścił wideo nagrane w Rosji.
Sugerował, że w Rosji panuje większa swoboda niż w Polsce. Podał "argument" na potwierdzenie tezy. W ojczystym kraju swobodnie wszedł na jedną z polskich stron, oskarżanej o tendencje prorosyjskie, podczas gdy dostęp do niej na terenie RP ma być blokowany przez służby. Co ciekawe, my surfowaliśmy po przywołanym portalu bez żadnego problemu – choć jesteśmy w Polsce.
Na koniec kpiarsko napisał o "zniewoleniu" Rosji:
Nawet jeżeli portal czasowo zablokowano, nie da się porównywać tej sytuacji do tego, co ma miejsce w Rosji. Tam opozycyjne media się delegalizuje, a niewygodnych dziennikarzy zamyka do więzień lub morduje. W 2018 roku internet obiegła szokująca statystyka. Tylko do tego czasu w Rosji Putina zabito 158 pracowników mediów. Najbardziej znaną ofiarą prześladowań na Wschodzie jest Anna Politkowska, zastrzelona za nagłaśnianie rosyjskich zbrodni w Czeczenii.
Aż strach się bać, jakie jeszcze "argumenty" ma w zanadrzu Ivan i czym jeszcze nas zaskoczy...