Influencerka oskarżona o trucie własnej córki. Powód zdumiewa
Australijska influencerka z Queensland została oskarżona o trucie swojej córki. Piszą o niej media na całym świecie. To nieprawdopodobne, dlaczego to robiła.
34-letnia kobieta z Queensland prowadziła profil w mediach społecznościowych, gdzie opisywała rzekome zmagania swojej córki ze "śmiertelną chorobą". To wszystko okazało się być kłamstwem. Policja oskarżyła kobietę o tortury, podawanie trucizny i oszustwa. Prawda wyszła na jaw, gdy dziewczynka trafiła do szpitala w ciężkim stanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozbicki musiał zmienić swoje plany. Wszystko przez pożary w LA. "Można to rozpatrywać w kategorii katastrofy ekologicznej"
Influencerka truła własne dziecko. Chciała na tym zarobić
Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się 15 października, kiedy dziecko trafiło do szpitala z powodu skrajnie złego samopoczucia. Testy wykazały obecność niedozwolonych leków. Influencerka zamieszczała na swoich profilach w mediach społecznościowych nagrania, na których jej córka wiła się z bólu, aby wywołać w ten sposób litość. Dziewczynka jest już bezpieczna i zdrowa. Całą sprawą zajmuje się policja.
Żadne słowa nie są w stanie wyrazić, jak odrażające są tego rodzaju przestępstwa - powiedział dziennikarzom inspektor policji w Queensland, Paul Dalton.
Dodał, że kobieta dokładała wszelkich starań, aby zdobyć nielegalne substancje. Powód, dla którego to robiła, jest zdumiewający.
Uważamy, że osoba, której postawiliśmy zarzuty, podała te leki, tę truciznę, aby zwiększyć zasięgi w mediach społecznościowych, a tym samym uzyskać korzyść finansową - kontynuował śledczy.
Zobacz także: Córka Kaczyńskiej nie przypomina dawnej siebie. Internauci przerażeni jej metamorfozą w Korei
Australijka zakładała specjalne zbiórki na leczenie dziecka. Wyłudziła tysiące
Kobieta wyłudziła ponad 37 tys. dolarów dzięki zbiórkom charytatywnym. Policja badała, czy nie truła także innych osób, ale dalsze śledztwo niczego nie wykazało. Influencerka ma stanąć przed sądem i ubiegać się o zwolnienie za kaucją. Jej prawnik poprosił o areszt ochronny z powodu obaw o jej bezpieczeństwo.