Nowe szokujące doniesienia w sprawie wypadku Kamila Durczoka! Gwiazdor już się tłumaczy
Kamil Durczok spowodował wypadek samochodowy. Dziennikarz w wydychanym powietrzu miał podobno 2,6 promila alkoholu. Właśnie dlatego usłyszał dwa zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
W poniedziałek mężczyzna został doprowadzony przez policję na posiedzenie aresztowe. Wówczas po raz pierwszy od czasu wypadku spotkał się z dziennikarzami, w rozmowie, z którymi wyraził niemałą skruchę, prosząc o wybaczenie nie tylko fanów, ale także najbliższych:
Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. Wszystkich, którzy we mnie wierzyli i mi ufali. To są bardzo trudne dni dla mnie. To co się wydarzyło jest karygodne. (…) Najbardziej chciałbym przeprosić moich najbliższych, bo zostali narażeni na cierpienie, na które w najmniejszym stopniu nie zasłużyli.
Kamil Durczok - jak długo jechał pod wpływem alkoholu?
W sprawie wypływają coraz to nowe fakty. Okazuje się, że Durczok pod wpływem alkoholu nie pokonał wcale tak małej trasy. Dziennikarze Super Expressu dotarli do informacji, które wskazują, że Kamil prowadził prawdopodobnie aż 370 km:
Feralnego dnia wracał z urlopu znad morza do swoich rodzinnych Katowic. Oznacza to, że w stanie upojenia alkoholowego przejechał prawie 400 km - zdradza w tabloidzie osoba z otoczenia mężczyzny.
Czy całość pokonał na podwójnym gazie? Sprawą tą będzie zajmować się teraz policja. To ona sprawdzać będzie wszelkie okoliczności, które wydarzyły się tego dnia. Tak jak badać będą fakt towarzysza dziennikarza. Zdaniem Faktu mężczyzna w pojeździe nie jechał sam. Świadczyć może o tym fakt, że wystrzeliły dwie poduszki powietrzne: kierowcy i pasażera:
Być może w pojeździe w trakcie uderzenia znajdowała się jeszcze jakaś osoba. Weryfikujemy to - potwierdza prokurator Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Pewne jest, że w dniu wypadku mężczyźnie towarzyszył pies. Policjanci znaleźli go i zawieźli do schroniska, skąd odebrał go przyjaciel Kamila. Jak ostatecznie zakończy się ta sprawa? O tym przekonamy się już wkrótce.