Gwiazda show TVN walczy o przywrócenie refundacji leku na raka. Chodzi o życie wielu kobiet
1 maja z listy leków refundowanych zniknęły te stosowane przy rozsianym HER2-dodatnim raku piersi. Na ten moment nie wiadomo, czy jest to świadoma decyzja Ministerstwa Zdrowia, czy też po prostu błąd. Sprawa wywołała bardzo emocjonalną reakcję pacjentek w social mediach. Amazonki piszą, że cofnięcie refundacji to skandal, a są nawet mocniejsze wpisy, iż to forma eutanazji.
23.05.2021 | aktual.: 24.05.2021 12:11
Jednak brak tego leku na liście jest realnym zagrożeniem. W social mediach, na wszystkich możliwych kanałach, ruszyła akcja chorych na nowotwór piersi kobiet w celu przywrócenia leku na listę leków refundowanych.
Gwiazda show TVN walczy o refundację leku
3 lata temu uczestniczka programu Kto poślubi mojego syna, Karolina Gabarkiewicz, dzisiaj już Rybak, wyznała, że walczy z rakiem. W show poznała Konrada Rybaka, który przy pomocy mamy poszukiwał dla siebie idealnej żony. Jednak dopiero po programie Konrad i Karolina zaczęli się spotykać, i szybko stali się parą. Niestety kobieta zachorowała, a diagnoza, którą usłyszała w listopadzie 2017 roku, zmieniła całe jej życie. Zdiagnozowano u niej nowotwór piersi. O chorobie opowiedziała na Facebooku.
Karolina przyznała, że o chorobie wiedzieli tylko jej najbliżsi, wówczas jeszcze narzeczony Konrad Rybak, również uczestnik show Kto poślubi mojego syna, oraz przyjaciółki Amazonki.
Zobacz także
Okazuje się, że jej walka była ciężka, nie tylko z chorobą, ale także z systemem. Dzięki temu, że o refundację leków walczyły wówczas jej koleżanki, między innymi dziennikarka Anna Puślecka, udało się wywalczyć dla kobiet leczenie rybocyklibami, Karolina ma możliwość korzystać z nich, a one przedłużają jej życie. Gdyby nie ich niezłomna postawa, musiałaby za medykamenty płacić ogromne pieniądze.
Kiedy Rybak dowiedziała się, że od 1 maja cofnięto refundację leków ratujących życie kobietom z nowotworem piersi z przerzutami do mózgu, postanowiła nie milczeć i tak jak kilka lat temu jej koleżanki, zacząć walczyć, żeby medykamenty pozostały na liście. Dla chorych to jest jednoznaczne z wyrokiem śmierci - jeśli nie kupią preparatu, umrą. Jedna dawka, która trzeba przyjmować raz na 3 tygodnie to koszt ponad 10 tys. zł.
Amazonki połączyły siły i walczą o przywrócenie leków na listę. Rząd najpierw tłumaczył się, że to pomyłka, następnie, że kwestia jest w trakcie analizy.
Panie postanowiły się zjednoczyć w walce o przywrócenie leku na listę. W social mediach zawrzało. Pod hasztagiem #zycnieumierac można znaleźć dodatkowe informacje, a także dołączyć do akcji.
Karolina na swoim Facebooku prosi także wszystkich o udostępnianie informacji, że toczy się walka o życie.
W dalszej części wpisu podzieliła się swoją historią.
Zaapelowała o to, by stanąć do walki o powrót leku na listę.
Jak brak leku na liście refundowanych komentują internauci?
1 maja 2021 r. refundacja nie pojawiła się na liście. Spotkało się to ze sprzeciwem ze strony pacjentek. Na Twitterze pod haszhtagiem #OddajcieRefundacje pojawiają się liczne komentarze.
Rozsiany HER2-dodatni rak piersi. Czym jest i jak go leczyć?
HER2-dodatni to szczególnie agresywna postać raka piersi, która szybko się rozwija i daje przerzuty. W przypadku rozsianego raka piersi (dającego przerzuty do odległych organów) najczęściej nie ma mowy o całkowitym wyjściu z choroby. Leczenie polega więc na wydłużaniu czasu, jaki upłynie przed progresją choroby. Taki podtyp raka piersi, z informacji opublikowanych przez portal onkologiczny Zwrotnik Raka, dotyczył w 2019 r. ok. 18 - 20 proc. kobiet.
Kadcyla jest tzw. koniugatem, który wydłuża czas do nawrotu choroby, ale też precyzyjnie atakuje same komórki nowotworowe, nie niszcząc tych, które są zdrowie. 1 stycznia 2020 r. trafiła ona na listę leków refundowanych. Była to ogromna zmiana dla pacjentek, bo wcześniej farmaceutyk dostępny był jedynie w ramach Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych. Oznaczało to bardzo skomplikowane procedury - aby pacjentka mogła go otrzymać, nie tylko musiała spełniać konkretne warunki, ale wymagało to również, żeby lekarz onkolog zwrócił się z wnioskiem do Ministerstwa Zdrowia. Po pozytywnej weryfikacji pacjentka otrzymywała zgodę na trzy podania lub trzy miesiące leczenia. Po tym czasie cała procedura musiała zostać odnowiona.
Właśnie dlatego jest tak ważne, żeby lek wrócił na listę refundowanych.