Grzegorz Miecugow miał marzenie, którego nie udało mu się spełnić. Zdradził je w ostatnim wywiadzie
Śmierć Grzegorza Miecugowa wstrząsnęła cała Polską. Dziennikarz walczył z rakiem, nie ukrywał swojej choroby, ale też nie epatował nią. Pytany jakiś czas temu mówił o nowotworze bez egzaltacji:
01.09.2017 | aktual.: 01.09.2017 13:09
Ze swoją żoną Joanną byli razem koło trzydziestu lat. Chroniący swojego prywatnego życia Miecugow oszczędnie ale z miłością mówił o partnerce:
Kiedy na świecie pojawił się długo oczekiwany i wymarzony syn dziennikarz był pewien, że ma już wszystko. Piękną i zdrową rodzinę, pracę, która dawała mu wiele satysfakcji i radości... Jednak życie jest przewrotne i Miecugow wpadł w uzależnienie od hazardu:
Małżeństwo dziennikarza przeszło wtedy ciężką próbę. Dzięki chęciom, uporowi i miłości obojga, udało im się z tego wyjść zwycięską ręką. Potem jednak spadł na nich kolejny kłopot - cukrzyca syna. Miecugowowie nie dali się i paradoksalnie choroba syna zbliżyła cała rodzinę do siebie.
Grzegorz Micugow o walce z rakiem
Pierwsze symptomy choroby Grzegorz zauważył u siebie pod koniec 2011 roku:
Przewartościował całe swoje życie: po 33 latach palenia rzucił papierosy, przestał odkładać rzeczy na później. Nie ukrywał choroby, rozmawiał o niej ze swoimi fanami, innymi chorymi. Nie tracił nadziei, że wyzdrowieje, a jego bliscy wiedzieli, że ma jeszcze wiele marzeń:
Wielka strata. Strasznie nam smutno…