Głęboko wierząca Aldona Orman zmaga się z problemami zdrowotnymi. Od 20 lat stosuje nietypową DIETĘ

Aldona Orman przeszła w swoim życiu bardzo dużo. Od dawna zmaga się z problemami zdrowotnymi, które utrudniają jej funkcjonowanie. Opowiedziała nam o tym, jaką dietę stosuje i jaką wyznaje filozofię życiową.

Aldona Orman to polska aktorka, najbardziej rozpoznawalna z roli Barbary Mileckiej w cieszącej się dużą popularnością telenoweli "Klan". Urodzona 1 sierpnia 1968 r., zyskała szerokie uznanie zarówno w teatrze, jak i w filmie. Jej talent aktorski i zaangażowanie przyniosły jej liczne wyróżnienia i sympatię widzów.

Ostatnie lata nie były dla niej łaskawe ze względu na poważne kłopoty zdrowotne. Wcześniej również zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, takimi jak sepsa, która doprowadziła ją do stanu śmierci klinicznej.

ZOBACZ TEŻ: Przeżyła sepsę, śmierć kliniczną i pęknięcie tętniaka w mózgu. "Narodziłam się po raz drugi"

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W rozmowie z Karoliną Motylewską gwiazda wyznała, jakie są podstawy jej diety. Z uwagi na celiakię, musiała wyeliminować niektóre rzeczy ze swojego jadłospisu. Dwa składniki wypadły z niego na dobre.

Bardzo dawno, kiedy okazało się, że mam celiakię. Ponad 20 lat nie jadam glutenu. Nie pijam mleka z laktozą i staram się bardzo ograniczać cukier i czerwone mięso - przekazała.

Przeżyta przez aktorkę sepsa miała bardzo duży wpływ na jej życie. Sama przyznaje po latach, że to właśnie wskutek wydarzeń sprzed dwóch dekad zupełnie zmieniła swoje podejście do ludzi i własnego funkcjonowania.

Od 2001, kiedy przeżyłam sepsę, naprawdę przewartościowałam życie. Inaczej patrzę na ludzi, inaczej się zachowuję, inną energię staram się generować. (...) Oczywiście, każde takie doświadczenia nas czegoś uczy. To pokazało mi, że dbanie o siebie każdego dnia procentuje właśnie w takich sytuacjach.

Głośno było również o pobycie gwiazdy w szpitalu, spowodowanym pęknięciem tętniaka. Co jakiś czas Orman musi udawać się ponownie do placówek medycznych, aby mieć pewność co do swojego faktycznego stanu zdrowia.

Tak, muszę być. Muszę co 3-4 robić rezonans, żeby zobaczyć, czy robią mi się kolejne tętniaki - powiedziała.

Dzięki swojej głębokiej wierze jest ona jednak przekonana, że wszystko zostało już dla niej z góry zaplanowane. Poleciła również innym bardziej wyrozumiałe podejście do otoczenia.

Moja droga życiowa jest zaplanowana już dawno. Każdy z nas najważniejsze punkty w swoim życiu zna. Bardzo namawiam wszystkich, żeby wysyłać jak najwięcej dobra innym ludziom.

ZOBACZ TEŻ: "Jesteśmy zrozpaczeni". Aldona Orman straciła ukochanego przyjaciela