Dramatyczne wyznanie Edyty Górniak: "Allan mógł umrzeć"
W październiku Edyta Górniak przeżywała prawdziwy kryzys. Jej syn trafił do szpitala z pękniętym wyrostkiem robaczkowym, co doprowadziło do zakażenia całego organizmu. Gwiazda bardzo przeżywała chorobę syna i nie ma się co dziwić. Cały czas czuwała przy łóżku Allana. Mimo, że syn wokalistki już jakiś czas temu doszedł do siebie, to ona dopiero teraz jest w stanie opowiadać o całej historii.
Ania Mirgos
Te ostatnie wydarzenia (...). Ten moment tego zawieszenia w przestrzeni nierzeczywistej, bo nie mam na to innych słów. To był tak przerażający poziom strachu i stresu. Ten moment lęku, który się utrzymywał przez wiele, wiele godzin tego tygodnia, kiedy mieszkałam w szpitalu, był też momentem celebrowania wszystkich momentów związanych z Allanem: od narodzin, przez karmienie, jego pierwsze słowa, pierwsze przytulania, dorastanie, to jak zaczął wyrażać swoje zdanie, ten niesamowity etap rozwoju, którego byłam świadkiem - wyznaje Edyta Górniak w wywiadzie dla Super Expressu.
Wokalistka mimo, że miała nadzieję, że syn wyjdzie cało z tej sytuacji, musiała się przygotować na najgorsze.
Te nasze dzieci tak do końca nie są nasze. To są dzieci Boga. To On decyduje, czy nam podaruje takie cudne dusze, czy nie. Człowiek nigdy nie jest gotowy na rozstanie, jak jest tak mocno z kimś związany rodzinnie - powiedziała gwiazda.
Zapytana, czy faktycznie sytuacja była aż tak dramatyczna i Allan mógł umrzeć, odpowiedziała:
Tak. Ponieważ oni reanimowali moje dziecko, którego organizm w całości został zatruty tym pękniętym wyrostkiem.To jest nastolatek, a podawali mu morfinę. To było naprawdę straszne. Jego stan się nie poprawiał. Widziałam, że cały czas zmieniali kroplówki. Co godzinę pobierali mu krew, by sprawdzić, czy pojawiły się krwinki prawidłowo, czy to zakażenie organizmu ustępuje. Bo gdyby to był tylko wyrostek, to wyszlibyśmy ze szpitala w 48 godzin. Ale jego stan się nie poprawiał i widziałam to zakłopotanie lekarzy, jak się konsultują i nie wiedzą, jak mogą jeszcze pomóc. Allan nie odzyskiwał świadomości i to było naprawdę potworne.
Na szczęście te ciężkie chwile są już za nimi. Mamy nadzieję, że ta sytuacja zbliżyła Edytę i Allana do siebie.