Dramat Jacka Borkowskiego. Chcą odebrać mu dzieci! "Myślałem, że życie oszczędzi mi już tragedii. Myliłem się"
Na początku tego roku w życiu Jacka Borkowskiego wydarzyła się prawdziwa tragedia. Zmarła jego ukochana żona, matka dwójki ich dzieci. Magdalena Gotowiecka przegrała niesprawiedliwą walkę z chorobą nowotworową. Pierwsze objawy choroby odczuła w święta Bożego Narodzenia. Niespełna 3 tygodnie później odeszła.
Tym sposobem Jacek Borkowski musiał pogodzić się z utratą ukochanej i być oparciem dla swoich pociech. Choć początki były niebywale trudne, dzisiaj wydaje się, że aktor staje już na nogi. Okazuje się jednak, że to nie koniec dramatów... Jak czytamy w gazecie Rewia istnieje ryzyko, że Jackowi zostaną odebrane dzieci!
Na łamach tygodnika artysta żali się i opisuje, że rodzina zmarłej żony postanowiła zabrać mu ukochaną córkę i syna. Pewnego dnia w ich domu pojawił się kurator sądowy.
Co miałem zrobić? Wpuściłem tę panią do domu. Usiedliśmy przy stole, porozmawialiśmy i dowiedziałem się, że moja teściowa i siostra zmarłej żony wystąpiła do sądu o ustanowienie opieki nad moimi dziećmi!
Pociechy Jacka były przerażone:
Tatusiu, czy chcą nas tobie zabrać? - zapytała Madzia
Niedługo później do aktora trafiły dokumenty z sądu:
Myślałem, że życie już mi oszczędzi dramatów. Myliłem się. Najpierw straciłem Magdę, kobietę mojego życia, a teraz będę musiał walczyć o nasze ukochane dzieci... Ale wytrzymam
Jacek Borkowski nie może zrozumieć decyzji swojej teściowej i jej córki. Z determinacją informuje, że nie pozwoli odebrać sobie dzieci. Przyrzekł sobie, że po śmierci Magdaleny Gotowieckiej nie dopuści do tego, by mali Magda i Jacek odczuli stratę.
Trzymamy kciuki za aktorka i życzymy wytrwałości w trudnych chwilach.