Do "Lepszy model" bawili się wszyscy. Teraz Kasia Klich wojuje w sądzie. W tle duże pieniądze
Kasia Klich swojego czasu robiła wielką karierę w świecie polskiej muzyki. W zeszłym roku artystka skończyła 50 lat. Podzieliła się swoimi refleksjami na temat życia w obszernym wywiadzie. Niejedną osobę z pewnością zaskoczy to, że piosenkarka walczy ze sporym kredytem.
30.01.2024 13:26
Dwie dekady temu rozwój jej kariery obserwowała cała Polska. Autorka hitów tak jak Lepszy model i Pies ogrodnika, Kasia Klich, zdobyła mnóstwo cennego doświadczenia na scenie. Teraz, po ukończeniu 50 lat, przygląda się temu, jak mocno zmieniło się jej życie i ile dała jej popularność. W obszernym wywiadzie dla Co Za Tydzień wyznała jednak również, że boryka się z pewnym poważnym problemem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasia Klich wchodzi na drogę sądową
W rozmowie z portalem artystka podzieliła się pewnymi refleksjami na temat tego, co ją w życiu do tej pory spotkało. W pewnym momencie zdobyła się na zaskakujące wyznanie. Okazuje się, że Klich wchodzi na drogę sądową. Wszystko przez kredyt, który rośnie w oczach i zaczyna coraz bardziej niepokoić ją i jej męża.
U nas nie zobaczysz stylizowanych zdjęć, że siedzimy przy kominku i pijemy grzane wino. Zawsze są jakieś jaja, bo my tacy jesteśmy. Nie będę koloryzować rzeczywistości, w której żyję. Jestem do bólu normalna i zwyczajna. Mam potworny kredyt, pewnie jak wielu ludzi w tej chwili. Za chwilę się zaczyna moja walka sądowa. Wszystkie oszczędności, zarobione pieniądze ładujemy w spłacanie kredytu, który naprawdę urósł nam do niebotycznych rozmiarów - powiedziała.
Co więcej, kredyt został przez małżeństwo wzięty we frankach. Piosenkarka wyraźnie zaznaczyła, że zrobiła błąd ufając swojemu bankowi.
Uprzedzając tych, co powiedzą, że sama tego chciałam. Nie, tak nie było. Zostałam do tego zmuszona przez bank, który nie chciał mi dać kredytu w złotówkach. Powiedziano mi, że przy wolnym zawodzie dostanę kredyt we frankach, który jest wspaniały. A ja się nie znam na bankowości. (...) Jeśli się zwracam fachowca w jakiejś dziedzinie z prośbą o poradę, to ufam, że chce dla mnie jak najlepiej. Okazuje się, że nie.
Zdziwieni?