Czarne chmury nad Martą Manowską po "Sanatorium miłości". Internauci mają jej wiele do zarzucenia
W "Sanatorium miłości" doszło do emocjonalnego starcia między uczestnikami. Anna w ostrych słowa odrzuciła Edmunda, a temu wszystkiemu przytaknęła Marta Manowska. Widzowie nie kryli zdziwienia i uderzyli w prowadzącą.
Trwająca edycja "Sanatorium miłości" stoi na razie pod znakiem amorów Edmunda i Anny. Od pierwszego odcinka mężczyzna próbował zdobyć serce kuracjuszki, jednak wielokrotnie został przez nią odrzucony. Podczas jednej z kolacji oświadczył się nawet Ani, jednak ta szybko kazała mu się nie wygłupiać. Mimo to "Edi" się nie poddawał. Anna, zmęczona jego staraniami, publicznie wyraziła swoje niezadowolenie, mocno uderzając w uczestnika, który nie krył zdziwienia i smutku. Głos zabrała również Marta Manowska, która według wielu nie zachowała się najlepiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie plany na Wielkanoc ma Marianna Schreiber? Co z miłością? "W moim życiu niebawem wiele się zmieni"
Awantura w "Sanatorium miłości". Marta Manowska stanęła po stronie Anny
W ostatnim odcinku "Sanatorium miłości" nie brakowało emocji. Anna kilkukrotnie wspominała, że nie ma już siły do Edmunda. W końcu postanowiła zebrać w sobie siły i zabrać głos na forum, przed kamerami i przy Marcie Manowskiej. Wykrzyczała mężczyźnie, że go nie kocha i nie może na niego patrzeć. Najpierw prowadząca przytaknęła na słowa Ani dotyczące tego, że długo znosiła jego zaloty, a potem zabrała głos po odpowiedzi "Ediego". Mężczyzna nie ukrywał smutku i żalu, wyrażając być może niezbyt pochlebną opinię na temat kuracjuszki.
Powiem, że jesteście plotkary. Nie rozumiecie pewnych słów, co ja powiedziałem. Nie znajdę kobiety swojego życia, to wracam do siebie, nie mam problemu, jak najbardziej. (...) O tobie już zapomniałem, dziękuję. Dziękuję bardzo, ja się nie odzywam, temat zakończyłem. Po prostu ci powiem, nie jesteś w moim guście i do widzenia — zwrócił się Edmund do Ani.
Te słowa nie spodobały się jednak prowadzącej. Marta Manowska podsumowała je w jedynym zdaniu.
Wiesz, teraz to jest takie bardzo niskie — podsumowała Manowska.
Zobacz też:
Zachowanie Marty Manowskiej nie spodobało się internautom. Sporo jej zarzucili
Słowa Marty Manowskiej nie spodobały się fanom "Sanatorium miłości". Po odcinku w social mediach programu pojawiło się sporo komentarzy. Większość dotyczyła oczywiście awantury pomiędzy Anią a Edmundem. Niektórzy internauci uznali, że "Edi" został niesprawiedliwie potraktowany. Krytyka spadła również na Martę Manowską, której komentarz uznano za nieodpowiedni. W sieci pojawiły się głosy, że prowadząca powinna była zareagować bardziej empatycznie i być mediatorem, a nie podżegaczem. Inni podkreślili, że Manowska potraktowała uczestnika w bardzo surowy sposób. Sugerują tym samym, że Edmund mógłby rozważyć podjęcie kroków prawnych przeciwko produkcji.
"Niestety kiepsko sobie pani dzisiaj poradziła w mediacji na końcu programu, wyraźnie trzymając stronę uczestników w gnębieniu Pana Edwarda. On jest, jaki jest, ale krzywdy nikomu nie zrobił ani nie powiedział złego słowa. Tymczasem wszyscy zrobili sobie z niego kozła ofiarnego, przy wyraźnej aprobacie z pani strony. Jak na prowadzącą, która ma być mediatorem w dyskusji, a nie podżegaczem do nienawiści wyszło słabo", "Pani Manowska powinna baczniej przyglądać się swojej grupie. To była ŻENADA, żeby dopuścić się linczu na p.Edim. Żegnam", "No Marta się nie popisała w tym odcinku, pozwoliła obrażać człowieka na forum a niby taka sprawiedliwa i współczująca" - czytamy w komentarzach.