Córka Hanny Lis może mieć COVID. Dziennikarka drży o Julię. Opublikowała screeny wiadomości i nie oszczędziła polskiego rządu
Hanna Lis jest jedną z najbardziej znanych dziennikarek w Polsce. Od wielu lat odnosi zawodowe sukcesy i prowadzi oraz współtworzy czołowe programy informacyjne i publicystyczne.
28.03.2021 | aktual.: 28.03.2021 18:45
Dziennikarka w 1989 roku wyszła za prawnika, Roberta Smoktunowicza, z którym rozstała się po 9 latach małżeństwa. Kilka lat później ponownie powiedziała zalegalizowała związek - od 2007 roku jej mężem jest dziennikarz Tomasz Lis. Pobrali się w polskim konsulacie w Rzymie.
Wcześniej była także w długim nieformalnym związku z przedsiębiorcą Jackiem Kozińskim, z którym doczekała się dwóch córek: Julii, która przyszła na świat w 1999 roku i Ani, która urodziła się dwa lata później.
Dziewczyny są dumą swojej mamy. Młodsza robi karierę w modelingu, a starsza mieszka i studiuje w Holandii. O tym, że Julia miała kontakt z osobą chorą na COVID-19 powiadomiła mamę w wiadomości SMS. Jak wygląda procedura postępowania w takiej sytuacji w Niderlandach? Co tak bardzo oburzyło Hannę Lis?
Hanna Lis martwi się o starszą córkę. Co napisała w social mediach?
Hanna Lis opublikowała na Twitterze zapis rozmowy z córką, z której wynika, że Julia miała kontakt z osobą chorą na COVID-19. Dziewczyna została powiadomiona przez urzędnika telefonicznie i błyskawicznie zapisała się na test, bez skierowania i za darmo. Nie będzie także musiała długo czekać na test, więc pewnie bardzo szybko uspokoi zaniepokojona mamę.
W Holandii, gdzie mieszka Julia Kozińska, wciąż obowiązuje godzina policyjna trwająca od godziny 21:00 do 4:30. Od 31 marca godzina ta będzie obowiązywać od 22:00. W ciągu ostatniego tygodnia zanotowano tam 46 tys. nowych zakażonych, o 6,5 tys. więcej niż tydzień temu, co oznacza wzrost o ponad 16 procent. Holenderski rząd zapowiedział także utrzymanie w okresie świątecznym wszystkich restrykcji i poprosił obywateli o pozostanie w kraju do połowy maja.
Hanna Lis mimo niepokoju o córkę, z oburzeniem wypowiedziała się o procedurach związanych z COVID-19, które panują w Polsce. Podała za przykład właśnie Holandię, gdzie na zrobienie testu na koronawirusa można udać się niemal od razu po zapisie. W naszym kraju wygląda to jednak niestety inaczej, co nie napawa optymizmem.
W Polsce procedury są zdecydowanie bardziej skomplikowane. Potrzebne jest skierowanie i po wstępnej rezerwacji terminu w punkcie pobrań należy poczekać na swoją kolej, nie ma możliwości, żeby umówić się na konkretną godzinę.