Blanka Lipińska sporo przytyła przez tabletki antykoncepcyjne. W krótkim czasie mocno zaokrągliła się jej sylwetka
Blanka Lipińska z przytupem weszła w polski show-biznes. Wszystko to za sprawą bestsellerowej powieści pt. 365 dni. Aby jak najdłużej utrzymywać się na fali popularności, zdecydowała napisać jeszcze dwie kolejne części, a także przenieść wizję na duży ekran.
Produkcja wywołała ogromne kontrowersje, dzięki czemu gwiazda może liczyć na spore wpływy na swoim koncie. W 2019 roku magazyn Wprost ogłosił, że jest najlepiej zarabiającą polską pisarką, natomiast Forbes Woman umieścił ją w rankingu 50 najbardziej wpływowych Polek. Lada dzień na platformie Netflix, pojawią się dwie kolejne części erotyku.
36-latka nie spoczywa jednak na laurach. Zakończyła niedawno pracę nad scenariuszem do nowego filmu, w którym opisze relacje pisarki z gitarzystą zespołu rockowego. Celebrytka za każdym razem podkreśla, że to, co przelewa na papier, napisało życie. Nie trudno było więc domyślić się, że chodzi o jej krótki związek z Baronem. Lipińska już niebawem ma wejść na plan zdjęciowy. Premiera jej nowego dzieła planowana jest na pierwszy kwartał 2023 roku.
Blanka Lipińska przytyła przez tabletki antykoncepcyjne
Blanka Lipińska za pośrednictwem Instagrama niemal codziennie zdradza, co u niej słychać i niemal za każdym razem zaskakuje swoimi opowiastkami. Jakiś czas temu poinformowała, że w swoim nowym mieszkaniu poprosiła o zamontowanie przy łóżku haków, po to, by... więzić ludzi, o czym więcej przeczytacie tutaj. Tym razem gwiazda, witając fanów, pochwaliła swój wygląd:
Z tym filtrem i bez rzęs wyglądam, jakbym miała 17 lat.
Po chwili podzieliła się wyznaniem z czasów, gdy była nastolatką. Okazuje się, że w pewnym momencie przytyła 35 kg. Jak to się stało?
Jak miałam 17 lat, to tak nie wyglądałam. Jak miałam 17 lat, to wzięłam tabletki antykoncepcyjne, co się nazywały Diana 35, po nich utyłam 35 kilogramów - ta nazwa nie wzięła się znikąd. Byłam gruba... ważyłam 84 kilogramy, wiecie przy wzroście 160 cm, to wcale nie jest mało. No naprawdę źle wyglądałam.
Na szczęście z tego incydentu zostały już tylko wspomnienia, co podkreśliła Blania:
No więc teraz wyglądam jak 17-latka z XXI wieku z Instagrama.
Rzeczywiście dalibyście jej 17 lat?
