Blanka Lipińska POZWAŁA lekarkę. "Zrobiła to źle"
Zabiegi medycyny estetycznej czasami mogą nieść za sobą niespodziewane konsekwencje. Niedawno o swoich niezbyt przyjemnych doświadczeniach opowiadała Blanka Lipińska, która zapowiedziała nawet, że zamierza pociągnąć do odpowiedzialności jedną z lekarek wykonujących tego typu usługi.
Blanka Lipińska otwarcie dzieli się swoimi doświadczeniami związanymi z medycyną estetyczną. Ostatnio poddała się liftingowi twarzy, który niespodziewanie przyniósł pewne komplikacje. W trakcie zabiegu z jej mięśni usunięto stały wypełniacz, o którego obecności nie miała pojęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariola Bojarska-Ferenc miażdży Festiwal w Opolu. "Wszystko było sztuczne"
Blanka opowiada o swoich zabiegach medycyny estetycznej
Jak sama twierdzi, Lipińska nigdy nie zgodziła się na użycie stałych wypełniaczy, ponieważ woli kwas hialuronowy, który można łatwo rozpuścić. Mimo że od wizyty w gabinecie minęły już trzy miesiące, nadal odczuwa dyskomfort i brak czucia w niektórych partiach twarzy.
W trakcie niedawnej sesji pytań i odpowiedzi, pisarka odpowiedziała na jedną z wiadomości, które dotyczyła powikłań po liftingu. Lipińska opublikowała długą relację, tłumacząc, że szkody były wynikiem wcześniejszego zabiegu.
Po liftingu żadnych! Powikłania mam od tego, co profesor znalazł pod skórą, kiedy mnie otworzył. Jest coś takiego jak hydroksyapatyt. Jedna pani doktor, która ma się za wybitnego specjalistę, mimo braku mojej zgody, wstrzyknęła mi to i zrobiła to źle! Zamiast podskórnie, podała mi to w mięśnie - zaczęła.
Następnie wyjaśniła, jaką interwencję przeprowadził jej lekarz. Przypomniała również, że nadal odczuwa skutki usunięcia stałego wypełniacza.
Profesor wydłubał tyle, ile mógł. Części nie mógł, bo było za blisko nerwów. To powoduje nierówności, które widać np. na wywiadach, jak światło zaświeci tak, że je uwydatnia (dlatego na insta używam filtrów, bo ciągle bym miała pytania "co ci się stało?". Nic! Goję się!). To powoduje obrzęki. To spowodowało, że ten lift nie wygląda tak, jak chciałabym tego ja czy profesor - wyjaśniła.
Na koniec postanowiła ostrzec swoich obserwatorów przed nieostrożnym wyborem specjalistów. Zapowiedziała także, że podjęła kroki prawne przeciwko lekarki, która wykonała wcześniejszy zabieg.
Po co wam to mówię? To przestroga! Wiecie, co jest najgorsze? Kiedy lekarz robi wam medycynę estetyczną, a dokładnie wypełniacze, on działa na ślepo! No chyba że robi to pod USG, wtedy widzi, gdzie to wstrzykuje. Po prostu uważajcie. Renoma kliniki i ego lekarza nie daje wam gwarancji. Czy wyciągnę konsekwencje prawne w stosunku do tej pani doktor? Oczywiście! Mój prawnik już wysłał pismo - podsumowała.