Miliony fanów w żałobie. Nie żyje twórca hitów wszech czasów
03.04.2020 17:15, aktual.: 03.04.2020 21:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bill Withers urodził się 4 lipca 1938 roku w miasteczku Slab Fork w Zachodniej Virginii. Od dzieciństwa cierpiał z powodu jąkania. Jako osiemnastolatek trafił do marynarki wojennej, a kiedy w późniejszych latach jąkanie ustąpiło, zaczął pisać piosenki i wykonywać je amatorsko. Po 9 latach służby, w 1965 roku, został przeniesiony do rezerwy i wyjechał do Los Angeles. Tam, pracując w fabryce lotniczej, jednocześnie występował w lokalnych barach i klubach.
Bill Withers nie żyje
O śmierci muzyka poinformowała rodzina. Zmarł w poniedziałek w Los Angeles, ale dopiero teraz przekazano oficjalną informację.
Przyczyną śmierci Billi Withersa były komplikacje związanych z chorobą serca. Trzykrotny laureat Grammy miał 81 lat.
Kim był Bill Withers?
Miał 33 lata, gdy w 1971 roku piosenka, którą wyprodukował za własne pieniądze, zaczęła wspinać się na listach przebojów. I wspinała się, aż otrzymał za nią pierwszą ze swoich nagród Grammy. To nieśmiertelny hit Ain’t No Sunshine.
W kolejnych latach Bill nagrywał i wydawał takie hity jak Use Me, czy Lean On Me, za który otrzymał Grammy w kategorii najlepszy utwór R&B w 1987 roku.
Choć dzisiaj jest absolutnym klasykiem z takimi utworami jak Watching You Watching Me, Just the Two of Us, czy In the Name of Love jego introwertyczne, oparte na instrumentach akustycznych utwory z trudem przebijały się w latach 70. przez zalew muzyki disco czy hard funku. Z tego też powodu Bill Withers zrezygnował z czynnej kariery pod koniec lat 80.
Wielkim admiratorem twórczości Withersa jest Justin Timberlake, który w 2017 roku otwierając galę Oscarów swoim hitem Can’t Stop The Feeling! wplótł w utwór fragment piosenki Billa Lovely Day.
Dwa lata wcześniej nazwisko muzyka umieszczono w Rock and Roll Hall of Fame. Dokumentalny film biograficzny Still Bill z 2009 roku mimo krótkiej kariery ukazuje Billa Withersa, jako spełnionego artystę i człowieka.
Gdyby nie Bill Withers nie byłoby Budki Suflera
W 1974 Budka Suflera nagrała swój wielki pierwszy hit Sen o dolinie. Któż z nas choć raz nie nucił: Znowu w życiu mi nie wyszło... Mało kto wie, że słynny hit Budki Suflera to cover wielkiego przeboju Bill'ego Withersa Ain't No Sunshine. To od niego zaczęła się wielka kariera zespołu.