Beata Tyszkiewicz ponuro o rzuceniu palenia: "Nie ma czego gratulować"
Beata Tyszkiewicz trafiła do szpitala niemal miesiąc temu z poważnymi problemami - okazało się, że aktorka przeszła zawał i wymagała zabiegu udrażniającego tętnicę wieńcową. Radość rodziny i fanów gdy okazało się, że pani Beata przeszła zabieg pomyślnie nie miała końca. Niestety, powrót do zdrowia i pełna rekonwalescencja wymagała od niej pewnego poświęcenia.
01.07.2017 13:57
Lekarze domagali się, by aktorka rzuciła palenie, które wyraźnie jej szkodziło. Pani Beata upierała się, że nie zamierza tego robić i zapewne ten spór trwałby do końca świata, gdyby artystka ponownie nie trafiła do szpitala, tuż po jego opuszczeniu. Bóle w klatce piersiowej były skuteczniejsze od zaleceń lekarza i gwiazda postanowiła, że czas pożegnać się z ukochanym nałogiem. Nie jest z tego powodu zbyt szczęśliwa:
Jednak, ku rozpaczy lekarzy i rodziny, aktorka zapierała się, że da się pogodzić palenie ze zdrowiem. Dopiero gdy kilka dni po wypisaniu ze szpitala trafiła do niego ponownie, znów z silnymi bólami w klatce piersiowej, uznała, że jednak czas rozstać się z ulubionym nałogiem.
Zapewne wszyscy zatwardziali palacze uronią w tym momencie łzę współczucia dla pani Beaty, bo każdy, kto próbował pozbyć się jakiegoś nałogu wie, jak kuszący jest do niego powrót. Mamy jednak nadzieję, że silna wola pani Beaty zwycięży i będzie wytrwała w swoim postanowieniu. Wszystkiego dobrego!