Nie żyje gwiazda "Przyjaciółek" i "Na Wspólnej". Po diagnozie nowotworu odmówiła leczenia. "Zrezygnowała z terapii"
Do fanów właśnie dotarła bardzo przykra informacja o śmierci dobrze znanej aktorki i reżyserki. Na swoim koncie ma ona role w tak popularnych serialach jak: Na Wspólnej, Przyjaciółki, Na Sygnale, Plebania czy Pitbull.
Jako pierwsza o wszystkim poinformowała najbliższa rodzina aktorki, która opublikowała smutną informację w social mediach, gdzie pojawiła się lawina kondolencji i słów niedowierzania.
Barbara Radecka nie żyje: przyczyny śmierci, ile miała lat?
Barbara Radecka nie żyje. Informacja o śmierci 85-letniej aktorki pojawiła się na jej profilu na Facebooku. Zamieścili ją najbliżsi gwiazdy popularnych seriali, którzy wyjaśnili również, że zamieszczą w social mediach informacje dotyczące terminu pogrzebu.
Dzisiaj odeszła Barbara Katarzyna Radecka, nasza ukochana żona, mama i babcia. O terminie pogrzebu poinformujemy w najbliższym czasie - przekazali jej bliscy 21 stycznia.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1513909979019193&id=100012006151307
Pod postem natychmiast pojawił się ogrom kondolencji on przyjaciół i fanów. O śmierci aktorki można przeczytać także na portalu filmpolski.pl. Tam pożegnał aktorkę jej wnuk, Michał Bernard Radecki.
Dziś (sobota 21.01 przyp. red.) zmarła moja babcia, Katarzyna (Barbara) Radecka. Odeszła w spokoju, w domu, u boku swojego męża, mojego dziadka Janusza, z którym spędziła aż 63 lata. Była aktorką i reżyserką teatralną, artystką, polityczką i feministką. Była aktywna społecznie - wspierała dzieci z domów dziecka, które często brała pod częściową opiekę i wychowanie. Do ostatnich lat miała niespożytą energię - jednym z jej autorskich projektów w późniejszych latach był istniejący od 2012 roku amatorski Teatr Pogotowie Poetyckie - przekazał.
Mężczyzna ujawnił także przyczynę śmierci swojej babci. Niedawno u 85-latki zdiagnozowano nowotwór. Odmówiła ona jednak poddania się terapii.
Po niedawnym zdiagnozowaniu nowotworu zrezygnowała z terapii - wolała odejść w spokoju. (...) Choć oczywiście chciałbym, żeby dalej była z nami, mam świadomość, że chciała zejść ze sceny na własnych warunkach - świadomie i bez ociągania - dodał.
Wnuk zmarłej dodał również, że jego babcia nie przepadała za swoim imieniem, dlatego dla większości osób była Katarzyną.