Tomek Lubert zdradził krępującą tajemnicę Dody po latach
Ciekawe czy ucieszy się z tego komentarza?
28.06.2014 05:06
Wydawać by się mogło, że czasy zespołu Virgin były dla Dody i Tomka Lubertem najlepszym okresem w ich karierze. Złote płyty, koncerty, nagrody na wszystkich ważnych festiwalach i częste granie w radiu zapewniły im pozycję najpopularniejszego zespołu w latach 2003-2006, a z nich samych uczyniły wielkie gwiazdy. Za takim pasmem sukcesów nie może iść nic innego jak gigantyczne pieniądze. Tymczasem okazuje się, że na początku wcale tak nie było. Po prawie 10-u latach od zakończenia funkcjonowania grupy, Lubert zdradził, że pierwsze duże pieniądze pojawiły się dopiero przy okazji singla "Dżaga".
W 2004 roku, gdy przebojem była między innymi "Dżaga", byliśmy tak spłukani, że naprawdę było źle. Na koncerty jeździliśmy autobusami.Zupełnie zapomnieliśmy, że istnieje coś takiego jak ZAiKS, obok którego skądinąd mieszkaliśmy. Jednego popołudnia z nudów zadzwoniłem do nich z pytaniem, co słychać. Gdy usłyszałem sumę, jaką mamy na koncie, normalnie spadłem z krzesła. Myśleliśmy, że się pomylili, więc po chwili Doda zadzwoniła jeszcze raz. O żadnej pomyłce nie było mowy. Do dziś pamiętam jej widok z zakupami, obwieszonej tysiącami reklamówek. I słowa: "Wszystko wydałam, wszystko wydałam!" - powiedział w Onet.pl.
Dzisiaj Doda i Tomek zarabiają ogromne pieniądze. Według wyliczeń "Super Expressu" w tym sezonie Doda zbije aż milion złotych na koncertach, kampanii reklamowej i płycie DVD.
Lubimy takie zakończenia historii :)
