Anna Puślecka wywalczyła refundację leku na raka, ale to nie koniec jej walki z NFZ. Zapowiada kolejne działania [WIDEO]
Anna Puślecka w maju podzieliła się z internautami wiadomością o chorobie, na którą nie jest gotowa żadna kobieta – rak piersi. Gwiazda od razu przystąpiła do walki. Otwarcie wytknęła publicznej służbie zdrowia wszystkie błędy. Niedawno skierowała list otwarty bezpośrednio do ministra zdrowia, Łukasza Szumowskiego. Poruszyła w nim ważny problem dla chorych – brak refundacji rybocyklibu, czyli do leku, który może uratować im życie.
30.08.2019 23:00
Wpis dziennikarki poruszył tysiące internautów. Jej otwarty list zaczęli udostępniać internauci, jej przyjaciele i mnóstwo osobistości ze świata mediów i branży rozrywkowej. Ostatecznie cała akcja zakończyła się sukcesem. Jak poinformował w poniedziałek minister zdrowia, kobiety walczące z nowotworem piersi będą miały zagwarantowane nowe opcje terapeutyczne. O całej akcji Anna Puślecka opowiedziała w rozmowie z reporterką Jastrząb Post:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2351903494930061&set=a.345361485584282&type=3&permPage=1
Anna Puślecka o walce z NFZ
Niestety, okazuje się, że mimo nagłośnienia sprawy, Anna Puślecka w dalszym ciągu prawdopodobnie nie otrzyma szansy na wyczekiwane leczenie. Tylko wybrana grupa kobiet zmagających się z tego typu nowotworem będzie miała tę szansę. Wydaje się, że dziennikarka odniosła pyrrusowe zwycięstwo. Jak mówi chora na raka gwiazda, ceny nierefundowanych leków są ogromne, a ona sama czuje, że musi walczyć nie tylko o siebie, ale także o innych chorych kobiet:
Innowacyjne leki: Kisqali (rybocyklib – przyp.red.) i Ibrance będą refundowane od września. Oczywiście dotychczas można było je kupić, ale nie każdego jest stać na tak ogromny wydatek. Miesięczny koszt terapii wynosi ok. 12 tys. złotych. Co więcej, Polska okazuje się jedynym krajem należącym do Unii Europejskiej, który do czasu apelu Puśleckiej nie refundował rybocyklibu.
Cała rozmowa z Anną Puślecką poniżej.