Ostatnie słowa Agnieszki Kotulanki. Przed śmiercią zdobyła się na wzruszające wyznanie
Niespodziewana śmierć Agnieszki Kotulanki zszokowała wszystkich jej fanów i kolegów po fachu. Gwiazda przez lata zmagała się z chorobą alkoholową, a gdy zaczęła wychodzić na prostą, gdy miało być już dobrze, wylew sprawił, że odeszła na zawsze.
Fani wciąż nie mogą w to uwierzyć, a na jaw co chwilę wychodzą nowe, nieznane fakty z życia gwiazdy. Nie lubiła żyć na widelcu, nie lubiła światła reflektorów. W jakim wydaniu czuła się najlepiej? Wyjawiła to w ostatnim wywiadzie, którego udzieliła w 2011 roku:
Moje życie nie ma nic wspólnego z gwiazdorstwem. Mieszkam w normalnym bloku na trzecim piętrze, mam dwójkę dzieci i psa. Ale takie życie, życie domowe, bardzo mi odpowiada. Całe lata wynajmowałam mieszkania. Gdy w końcu dostałam własne, uświadomiłam sobie, jak brakowało mi domu. Mogłabym z niego nie wychodzić. Nie mam gosposi, sama sprzątam, piorę, gotuję i sprawia mi to ogromną przyjemność.
Co Agnieszka Kotulanka lubiła robić w wolnym czasie?
W tym samym wywiadzie Agnieszka wyjawiła również, że uwielbia odpoczywać od wszystkiego gdy ma wolną chwilę. Skupia się na prostych przyjemnościach:
W ciągu roku mam mało czasu na czytanie, więc korzystam z urlopu, by nadrobić zaległości, choć nierzadko wracam też do ulubionych autorów i książek. Podobnie jak do starego kina polskiego, którego jestem gorącą wielbicielką i ukochanego Kabaretu Starszych Panów.
Wielu fanów bez wątpienia doskonale identyfikuje się z tymi słowami. Sława i obowiązki potrafią przytłoczyć, a koc, dobra herbata i ulubiona książka mają niesamowitą moc osładzania życia. Zwłaszcza, gdy tak jak Kotulanka, nie jest się fanem wywiadów i przepytywania:
Jak mogę być do końca szczera, wiedząc, że nasza rozmowa rejestrowana jest na taśmie? Byłam prawie uszczęśliwiona, gdy jednej z dziennikarek w trakcie wywiadu wysiadł dyktafon i zamiast moich wypowiedzi ukazały się jej impresje na mój temat. Poza tym dziennikarze zadają zbyt intymne pytania. Nie cierpię spowiadać się publicznie z własnego życia – skwitowała gwiazda.
Wiodła proste życie i kochała małe przyjemności. Szkoda, że już nie może się nimi cieszyć.