Adrian Zieliński skomentował skandal z dopingiem na Igrzyskach Olimpijskich z udziałem swojego brata
Dzisiejszy dzień przyniósł smutne a zarazem niespodziewane informacje z Rio. To właśnie tam odbywają się Igrzyska Olimpijskie, z których kilka godzin temu został zdyskwalifikowany nasz sztangista Tomasz Zieliński. Po wpadce sportowca, który dalej nie przyznaje się do stosowania dopingu, ze stanowiska ustąpił prezes PZPC.
W używanie zabronionych substancji nie wierzy także brat Polaka, mistrz olimpijski z Londynu Adrian Zieliński, który w rozmowie z dziennikarzami powiedział tak:
Dla mnie jest to jedno wielkie nieporozumienie. Przed samym wyjazdem byliśmy co tydzień badani. I to jest niemożliwe, żeby brat tutaj wpadł na kontroli. Dla mnie jest to niewytłumaczalne. Z tego co nam powiedział kontroler tu na miejscu, to brat musiał zrobić sobie zastrzyk tuż przed wyjazdem. A przecież od dziesięciu lat jeżdżę z nim na zgrupowania, zawsze mieszkamy razem i wszystko robimy razem. I to jest po prostu niemożliwe. Musiałby być skończonym idiotą, by wziąć substancję, która na dodatek działa po 6-8 tygodniach, a utrzymuje się w organizmie do 18 miesięcy. To jest nielogiczne
I dodał wyraźnie poruszony:
To jest trzeci świat po prostu, ta Brazylia. Nie wiemy, jak to jest możliwe, że brat w Polsce jest czysty, a tu jest brudny. Jakim cudem? Ja jestem załamany. Leżę czasami i płaczę. Nawet teraz mi się chce płakać
Jesteśmy ciekawi zakończenia tej bulwersującej i pełnej tajemnic sprawy.
Źródło: Agencja TVN / x-news.pl