NewsyTajemnica rozwiązana! Wiadomo, o kim Markowski śpiewał w "Autobiografii". Wcale nie o sobie!

Tajemnica rozwiązana! Wiadomo, o kim Markowski śpiewał w "Autobiografii". Wcale nie o sobie!

Grzegorz Markowski
Grzegorz Markowski
10.09.2023 07:40

Grzegorz Markowski jest jedną z legend rodzimej sceny muzycznej. Choć zakończył już karierę, a występuje jedynie gościnnie z córką, Patrycją Markowską, jego piosenki są ważne dla wielu osób. Choć znamy je na pamięć, nie raz skrywają tajemnicę. Tak jak Autobiografia, która wcale nie mówi o piosenkarzu, który ją wykonuje.

Grzegorz Markowski dostał piosenkę przypadkiem

Mało brakowało, a Autobiografii w ogóle by nie było. Zbigniew Hołdys, który komponował muzykę dla Perfectu, napisał długi, rozwlekły kawałek.

Dostałem bowiem długi, nudny kawałek do napisania (...) Wiedziałem, że to ma być ballada. Powstawały inne utwory, ale do tego jakoś nie miałem serca. Na komentarz polityczny było to za rozwlekłe, hitowego szlagwortu, też w tym nie było. W sumie, kłopot - wyznał tekściarz, Bogdan Olewicz, cytowany przez portal bibliotekapiosenki.pl.

Mimo wszystko napisał tekst, który rzeczywiście był kłopotliwy. Jak trafił on do Grzegorza Markowskiego?

Pisywałem piosenki tuż po wstaniu z łóżka, nawet jeszcze przed umyciem zębów, żeby nie zakłócać błogiego posennego nastroju. No i któregoś dnia siadłem w bieliźnie i betach i przypomniał mi się wczorajszy wieczór. Otóż pewna firma polonijna, która chciała mnie zatrudnić, poprosiła o CV. Kilka godzin "rzeźbiłem" swój życiorys i teraz mając jeszcze głowę pełną wczorajszych myśli, pomyślałem "a może by napisać życiorys, ale w trochę innej formie?". I tak, gdzieś do czternastej cały ten tekst "spłynął" do kajetu w kratkę, w którym zapisywałem pomysły - wspominał.

Bunt Grzegorza Markowskiego przeciw Autobiografii

Bogdan Olewicz wspomina, że musiał dokonywać zmian w tekście, ze względu na obowiązującą wówczas cenzurę. Także zespół nie był jednomyślny co do utworu.

Mój ojciec naprawdę "martenowski stawiał piec", dla oddania prawdy historycznej w pierwotnej wersji umieściłem "wujek Józek zmarł" (Józef Stalin - red.), ale musiałem ustąpić cenzurze i zostało "wiatr odnowy wiał". Miałem wątpliwości, czy to będzie interesujące dla zespołu? A dla publiczności? Pewnie nie. Z drugiej strony - myślałem - taka nudna ballada to nie jest żaden materiał na przebój, ani nawet na singla. Ot taka "upchajdziura". Na wszelki wypadek, żeby pogłaskać ego Hołdysa, umieściłem tam i jego doświadczenia: "klezmer kazał mi grać takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd" to przecież o nim. No i na koniec ten opis samotności idola. Kiedy przyniosłem tekst na próbę, wielkiego entuzjazmu nie było, za to był kłopot - Zbyszek nie wyobrażał sobie, że nie on to zaśpiewa. Chyba nie dałby rady, skoro podczas nagrania Grzesiek Markowski "walczył" z piosenką przez cały dzień. Coś chciał zmieniać, coś dodawać i tu determinacją wykazał się Hołdys. "Ma być monotonnie, opowiadająco" - upierał się. No, szło nam tak ciężko, że w pewnym momencie w ogóle chcieliśmy to rzucić - wspominał Bogdan Olewicz.

Niezwykłe, że niewiele brakowało, by taki utwór skończył na dnie szuflady i nigdy nie ujrzał światła dziennego.

Grzegorz Markowski wcale nie śpiewa o sobie

Tajemnica została więc rozwikłana. Wokalista piosenki nie śpiewa wcale o sobie, a jedynie wykonuje utwór o kimś zupełnie innym.

Piosenka opowiada o trzech przyjaciołach. Andrzej Mogielnicki, Zbyszek Hołdys, Bogdan Olewicz tworzyli trójkę przyjaciół mając 17, 18 lat - marzyli o karierze. Początkowo tę piosenkę miał wykonywać Zbyszek Hołdys, ale oddał ją w końcu mnie, twierdząc, że nie poradzi sobie z wokalem - wyznał Grzegorz Markowski w wywiadzie dla rockmagazyn.pl.

Spodziewaliście się tego?

Grzegorz Markowski (fot ONS)
Grzegorz Markowski (fot ONS)
Grzegorz Markowski (fot ONS)
Grzegorz Markowski (fot ONS)
Grzegorz Markowski (fot ONS)
Grzegorz Markowski (fot ONS)
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także