TVP w sylwestra oszukało widzów? "Wymyślili sobie artystę". Wystarczyło małe śledztwo i wszystko wyszło na jaw
Tegoroczne imprezy sylwestrowe przez bardzo długi czas stały pod znakiem zapytania. Ze względu na pandemię i panujące obostrzenia do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy koncerty, które co roku cieszą się ogromną popularnością, dojdą do skutku. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem. Dwie stacje telewizyjne stworzyły dla swoich widzów niezapomniane widowiska. Telewizyjna Dwójka przygotowała Sylwestra Marzeń, a Polsat Sylwestrową moc przebojów. Na scenie pojawiło się mnóstwo gwiazd muzyki.
Na antenie TVP ostatni wieczór minionego roku swoimi występami uświetnili między: Golec uOrkiestra, Zenon Martyniuk, Roksana Węgiel i Cleo. Na scenie Polsatu zaśpiewali Maryla Rodowicz, Beata Kozidrak, Michał Wiśniewski, a z zagranicy przyjechała znana z hitu Bailando Loona. Tuż po północy Polsat zapowiedział występ słynnego tenora. W duecie z Małgorzatą Walewską miał wystąpić Andrea Bocelli. Okazało się, że za muzyka przebrał się Czadoman, co nie spodobało się niektórym widzom.
Również w TVP pojawił się zagraniczny artysta, który nie do końca był tym, za kogo go podawano.
Wpadka TVP z Pedro Santaną podczas sylwestra 2020
Na antenie Dwójki w sylwestrową noc wystąpił niejaki Pedro Santana (pseudonim od nazwiska pierwszego konstytucyjnego prezydenta Dominikany), który został przedstawiony jako twórca hitu Opa opa. Marta Najman, która jest jedną z prowadzących podcast Napisy końcowe, pokusiła się o małe śledztwo w tej sprawie. Co odkryła?
Okazuje się, że jako pierwszy popularny utwór w swoim repertuarze miał grecki artysta Notis Sfakianakis. Później piosenka została wypromowana przez zespół Antique, w którym występuje zwyciężczyni Eurowizji 2005 Helena Paparizou.
Nie wiem, czy wiecie, ale TVP na Sylwestra Marzeń wymyśliło sobie artystę. Przed Wami - Pedro Santana i jego historia! Czytajcie dalej, będzie śmiesznie – napisała Marta Najman w pierwszym poście.
Później odkryła kolejne karty. Najman twierdzi, że pochodzący z Wenezueli Pedro jest uczestnikiem greckiej edycji The Voice. Na swoim koncie nie ma żadnego hitu. Nie cieszy się on też popularnością w sieci, a profil społecznościowy na Instagramie, który prowadzi, obserwuje zaledwie 5 tys. internautów. Jeszcze gorzej jest jeżeli chodzi o jego popularność w serwisie YouTube. Tam zyskał zaledwie 612 subskrybentów. Ciężko więc mówić o wielkiej gwieździe.
Okazuje się, że "zagraniczna gwiazda" była już promowana w TVP w programie Jaka to melodia?. Tam wykonywał cover wielkiego hitu Despacito.
Nie piszę tego, żeby śmiać się z pana Pedro, broń borzu. Piszę to, bo kuriozalność TVP i kreowanie na gwiazdę osoby, która coverowała im "Despacito" w "Jaka to melodia", więc teraz wystąpi na Sylwestrze - to jest ten poziom abstrakcji, co wymyślenie projektanta mody Christiana Paula.
Pod postami Marty pojawiły się tysiące komentarzy, a wielu internautów nie zostawiło na TVP i muzyku suchej nitki. Znaleźli się też tacy, którzy bronią stacji i nie uważają tego za wielką wpadkę. Zdania są zatem podzielone.
Poniżej przypominamy sylwestrowy występ Pedra i jego wykonanie coveru utworu Opa opa.
Pero Santana w greckim The Voice:
