Sean Penn zaprzecza plotkom na temat przemocy w związku z Madonną. Mówi, że nie bił jej kijem bejsbolowym

Choć gwiazdorskie małżeństwo rozstało się ponad 40 lat temu, to dziś ich burzliwy związek jest przywoływany przez media. Sean Penn w jednym z ostatnich wywiadów po raz kolejny zaprzeczył plotkom na temat pobicia Madonny kijem baseballowym. Wspomina również o miłości do artystki.

Sean Penn i Madonna zaczęli się spotykać w okresie, kiedy oboje byli już znani na całym świecie. On grał w wyśmienitych filmach, a ona - na największych estradach globu. Zakochani wzięli ślub w 1985 roku, ale już dwa lata później wokalistka postanowiła złożyć papiery rozwodowe. Ostatecznie rozstali się w 1989 roku i już wtedy sporo mówiło się o przemocy, jakiej miał dopuszczać się Penn. W jednym z ostatnich wydań "New York Times" aktor opowiedział, że nigdy nie skrzywdził ówczesnej żony. Wspomniał też o historii, której finał rozstrzygnąć musiał sąd.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Temperamentna para przez wspólne kilka lat często się kłóciła. Media spekulowały, że Sean Penn stosował wobec Madonny przemoc fizyczną. Mówiło się o przywiązaniu do krzesła, pobiciach czy nawet uderzeniu kijem baseballowym. Oczywiście aktor, ale również i wokalistka wszystkiemu zaprzeczali, mówiąc jednym głosem, że są to obrzydliwe plotki. Jak wspomina sam Penn w jednym z ostatnich wywiadów dla "New York Times", prawdą jest, że jedna z kłótni zakończyła się interwencją jednostki specjalnej SWAT, która wybiła okna i weszła do jego domu. Poszło o to, że podczas jednej ze sprzeczek Madonna zadzwoniła na numer alarmowy mówiąc, że Sean Penn ma broń i nie czuje się bezpieczna.

Dodał też, że chociaż sam nie jest zbyt rosłym mężczyzną, to jednak byłoby widać, gdyby miał kogoś uderzyć kijem bejsbolowym.

Zobacz: "Upokarzanie ludzi, mobbing, ageizm". Bojarska-Ferenc ujawnia szokujące fakty o szefowej "PnŚ"

Ponad ćwierć wieku od zakończenia małżeństwa Penna z Madonną, aktor po raz kolejny musiał walczyć o swoje dobre imię. Wszystko za sprawą wywiadu aktora, Terrence'a Howarda, który wyznał, że uderzył swoją żonę. W jego obronie stanął amerykański reżyser Lee Daniels, twierdząc, że " Howard nigdy nie zrobił tego, co Marlon Brando albo Sean Penn." Po tych słowach, w 2015 roku Penn postanowił wytoczyć Danielsowi proces o zniesławienie. Na korzyść Penna zeznała m. in. główna zainteresowana. Madonna zaprzeczyła doniesieniom jakoby aktor miał ją kiedyś uderzyć i tym samym to właśnie Penn wygrał proces, a reżyser musiał go przeprosić i wpłacić darowiznę na organizację non-profit Seana Penna.

Zobacz też: To z nim teraz romansuje Angelina Jolie? Brad Pitt może być niepocieszony