Maja często chwali się dziećmi, mówi o sprawach związanych z rodzicielstwem i uważana jest przez fanki za autorytet w tych kwestiach. Nic dziwnego, że była zbulwersowana sytuacją:
Doszliśmy do tak idiotycznego momentu w social mediach, że na podstawie ilości pokazywanych interakcji z dzieckiem inni potrafią określić jakimi jesteśmy matkami. Nowa era macierzyństwa w której każdy śmiech, spacer, przytulenie musi zostać udokumentowane, jeżeli nie zostanie tak jakby go nie było. Zdarzyło mi się już przeczytać, że nie spędzam czasu z moimi dziećmi bo na instastories ciągle jestem w pracy. 4minuty z mojego dnia mają dokumentować co robiłam 24h a wśród nich nie ma dzieci. Nie ma ich, bo jak z nimi spędzam czas to żal mi czasu na telefon, którego i tak nadużywam w celach zawodowych.
https://www.facebook.com/tematoliwia/videos/1181581825313627/
Odniosła się również do dziwnych czasów, w których przyszło nam żyć:
Nowa era macierzyństwa to taka w której wspaniała mama dokumentuje cudne stylizacje swojej córki, pokazuje swoje zalokowane długie włosy i boski różowy pokoik. „Ale ślicznotki, jesteś wspaniałą mamą”. Właśnie z tego powodu pudelek napisał kiedyś, że zniechęcam innych do macierzyństwa. Bo moje dzieci płaczą, bo ja też płacze, bo moje nie śpią, ja jestem zmęczona, są brudne, wywracają się, biją o zabawki, jedzą psią karmę i piasek, a ja nie wyrzucam jabłka które spadło na ziemie. Dodatkowo też przytulam je milion razy dziennie, codzinnie jem z nimi śniadanie i kolacje i nie wyjechałam bez nich na obóz o którym marzyłam bo tydzień bez nich to dla mnie katorga, umiem zahamować złość, nie krzycze i nigdy ich nie zbije, zwracam się do nich czule i z szacunkiem i nie... nie bede wam kłamała, że posiadanie dwójki rok po roku jest super mega łatwe i czyściutkie.
Na koniec Maja wyraziła nadzieję, że skandal z Oliwią nauczy wszystkich czegoś na temat social mediów:
Ale mam nadzieje, że dzięki temu wiecie, że każda kobieta na świecie ma te same problemy co wy. Boi się wrócić do pracy, tęskni za dziećmi, marzy o wakacjach z mężem, łamie się i daje słodycze, jest wykończona i krzyczy ze zmęczenia, płacze w nocy, kłóci się z mężem, budzi w gorszym humorze, ma ubrudzony sweter. Może dzięki temu będzie mniej sytuacji jak te które wyszły w naszym instamamowym świecie dwa dni temu, kiedy to idealna instamama, z cudownym profilem i córeczką która jest całym jej światem, okazuje się potworem który poniża 3letnie dziecko zwracając się do niej per TY SZMATO. dziewczyny, nie wierzcie w IDEALNY świat. Jedyna w co musicie wierzyć to w to, że wasze dzieci muszą czuć, że je kochacie i szanujecie
Myślicie, że rzeczywiście wyniesiemy z tego jakąś naukę?
Maja Bohosiewicz Oliwia P.
