Rafał Królikowski o mały włos nie pojawiłby się na pogrzebie ukochanego brata. Tygodnik ujawnia szczegóły
Paweł Królikowski nie żyje. Zmarł 27 lutego, przegrywając walkę z chorobą. Tydzień później, 5 marca, odbył się jego pogrzeb. Aktora żegnała rodzina, a także gwiazdy, z którymi przyjaźnił się od lat – m.in. Katarzyna Warnke, Kasia Skrzynecka, Ilona Ostrowska, Artur Barciś i Agnieszka Włodarczyk.
Podczas wydarzenia brat aktora – Rafał Królikowski, wygłosił przemowę, która wzruszała do łez. Powiedział, że nie jest w stanie pożegnać się z Pawłem. Gdy zapadła głucha cisza, aktor przeszedł do podziękowań, mówiąc, jak wiele zawdzięcza mężczyźnie:
Nie umiem się z tobą pożegnać. To najtrudniejsza rola. Całe swoje życie miałem starszego brata. Mogłem podkraść ci papierosa, posłuchać Niemena. Przecierałeś szlaki, pokazałeś mi jak tworzyć rodzinę, dom. Zawsze mogłem zadzwonić, zapytać jaki kupić samochód, znałeś się na tym. Zawsze umiałeś dostrzec we wszystkim coś szczególnego. Umiałeś pięknie to uchwycić, określić, zaskakująco spuentować.
Rafał Królikowski o mały włos nie dotarłby na pogrzeb Pawła Królikowskiego
Jak donosi Na żywo wiele nie brakowałoby, a aktor nie dotarłby na pogrzeb brata. Miał wcześniej wyjechać na tournée do USA ze spektaklem Ludzie inteligentni. Informator tabloidu wyjawił, że chociaż jego honorarium było bardzo wysokie i sięgało nawet do 50 tys. zł, Królikowski zrezygnował z wyjazdu:
Rafał widział, że brat jest w bardzo złym stanie. Nie chciał go zostawić i zrezygnował z tego wyjazdu. Dzięki temu mógł towarzyszyć Pawłowi do samego końca. Gdyby stało się inaczej, nie darowałby sobie nigdy - donosi przyjaciel rodziny Królikowskich w rozmowie z Na żywo.
Osoba z otoczenia rodziny zdradziła, że w ostatnich miesiącach bracia bardzo się do siebie zbliżyli.
