Patricia Kazadi pierwszy raz o walce z ciężką chorobą. Udział w popularnym show doprowadził ją do ruiny: "To był początek końca"
Patricia Kazadi od wielu lat zajmuje stałe miejsce w polskim show-biznesie. Gwiazda próbowała swoich sił jako aktorka, grając między innymi w serialu Ranczo, Komisarz Alex czy Londyńczycy 2. Celebrytka spełnia się również jako wokalistka. W 2013 roku wydała swój debiutancki album pod tytułem Trip, a w zeszłym roku powróciła z singlem Natural, w którym sprzeciwiała się przerabianiu zdjęć w mediach społecznościowych. Artystka często występuje również w roli prezenterki programów rozrywkowych.
14.09.2022 | aktual.: 14.09.2022 19:02
W ostatnich latach celebrytka wycofała się z show-biznesu, pozostając jednak aktywna w social mediach. Jej wpisy często dotyczyły tematów związanych z depresją, problemami z samoakceptacją i body shamingiem.
Nigdy nie byłam pewna siebie. (...) Jestem mocno nieśmiała, mam dalej masę kompleksów. Zmieniło się to, że z wiekiem zaczynam akceptować siebie, swoje wady i celebrować zalety - przyznała jakiś czas temu w rozmowie z Pudelkiem
Patricia Kazadi miała endometriozę
Gwiazda powoli wraca do show-biznesu i co jakiś czas pojawia się na różnego rodzaju eventach. Artystka udzieliła również szczerego wywiadu dla Wysokich Obcasów. Wyznała, że ostatni czas był dla niej wyjątkowo trudny, bowiem zmagała się z poważną chorobą.
Autentycznie odczuwałam, jakby moje ciało po kolei się rozpadało. Myślałam, że umieram. W 2019 r. w "Dance Dance Dance", mimo tego bólu, ciężko trenowałam do występów, co doprowadziło moje ciało do ruiny. To był początek końca. Rwący, ciągnąco-piekący ból okazał się rozrywanymi zrostami. Wtedy, jak opisywałam swoje odczucia, nikt mi nie wierzył. Program się skończył, a mnie bolało coraz bardziej – byłam w Nowym Jorku, miałam podpisać ważny kontrakt, a nie byłam w stanie chodzić. Musiałam wrócić do Polski. Odwołałam swój udział we wszelkich projektach i zabarykadowałam się w domu – wyznała.
Kazadi miała również problem z prawidłowym zdiagnozowaniem dolegliwości. Początkowo nikt nie był w stanie jej pomóc.
Ból był już taki, że z sypialni do kuchni czołgałam się na łokciach. Ciągnął w dół uda albo promieniował w górę, odbierał oddech. Był uporczywy, jakby ktoś zaciskał mi klatkę piersiową, albo czułam kłucia tak mocne, aż traciłam równowagę. Myślałam, że mam zawał. Kilka razy jeździłam na ostry dyżur. A to podejrzenie wyrostka, a to przepukliny, a to zapalenie trzustki. Chcieli mnie rozcinać. Nie zgodziłam się - wspomina Kazadi
W pewnym momencie artystka straciła nadzieję na poprawę swojej sytuacji. Z pomocą przyszła jej przyjaciółka, która przekazała jej namiary na koleżankę zmagającą się z chorobą z podobnymi objawami. Kazadi wybrała się wówczas do lekarza z polecenia kobiety.
Na pierwszą wizytę zawiozła mnie mama. Doktor nie miał wątpliwości - endometrioza głęboko naciekająca. Najgorszy, IV stopień. Wpadłam na tym fotelu w ryk jak chyba nigdy wcześniej. Płakałam nie dlatego, że jestem poważnie chora. Płakałam, bo poczułam ulgę. Nareszcie ktoś mnie "widział", nie byłam w tym sama, nie wymyśliłam tego. "Przykro mi, że musiała pani tak długo cierpieć" – powiedział doktor. Bo ocenił, że chorowałam od kilkunastu lat - powiedziała gwiazda
Patricia Kazadi wyznała w wywiadzie, że czeka ją operacja wycięcia torbieli w jajnikach oraz usunięcie zrostów. W rozmowie poruszono także temat macierzyństwa, na które gwiazda niestety ma nikłe szanse ze względu na endometriozę. Rozważa jednak zamrożenie swoich jajeczek.
Endometrioza już znacząco ograniczyła tę możliwość. W tej chwili mam kilka procent szans. Ta wiadomość bardzo mną potrząsnęła, długo płakałam. Co innego, jeśli rezygnacja z macierzyństwa wynika z twojej świadomej decyzji, a co innego, jeśli jest ci to odebrane. Dlatego zaczynam myśleć o zamrożeniu jajeczek. Może jeszcze się uda. Nie myślałam wcześniej o macierzyństwie, bo byłam pewna, że mam na to jeszcze czas - dodała.
W rozmowie nie zabrakło również tematu hejtu, z którym Kazadi mierzyła się przez kilka ostatnich lat. 34-zdradziła, że pod jej zdjęciami nadal pojawiają się okrutne komentarze krytukujące jej wygląd.
W ogóle mnie to już nie rusza [hejt - przypis. red] . Sama sobie daję po łapkach, jak źle coś o sobie powiem. Mam dużo więcej do zaoferowania niż swój wygląd. Przez endometriozę i to, że część jelita mam zrośniętą z innym narządem, przemiana materii jest utrudniona i mocno spowolniona (...). Endometrioza nie lubi alkoholu, glutenu, mięsa itd. Mogę tak nabrać wody albo tak wydmie mi brzuch, że będę wyglądać jak w szóstym miesiącu ciąży. Tak wygląda życie z endometriozą - podsumowała
Życzymy Patricii dużo zdrowia.
