Robert Lewandowski ma w rodzinie własną kopię. Siostra piłkarza chwali się: "Mam déjà vu"

Milena Lewandowska-Miros niedawno została mamą po raz drugi. Powitała na świecie córeczkę, o czym poinformowała na Instagramie. Od tego momentu minęły trzy miesiące, a na profilu siostry Roberta Lewandowskiego pojawiło się kilka uroczych kadrów z dzieckiem. Tak jak ten, na którym dziewczynka dorównuje swoją stylizacją Klarze i Laurze.

Milena Lewandowska-Miros i Robert Lewandowski

Zuza Maciejewska

6 listopada 2020, 10:20

Milena Lewandowska-Miros o synu. W czym podobny jest do Roberta?

Oprócz córeczki Milena wychowuje synka, Leona, którego ojcem chrzestnym jest Robert Lewandowski. W jednym z wywiadów dumna mama opowiedziała o podobieństwach, jakie zauważa między jej synem a bratem. Powiedziała, że chłopiec, podobnie jak wujek, ma mnóstwo energii i nie potrafi spokojnie wysiedzieć w miejscu:

Robert nie mógł ustać spokojnie, ani chodzić powoli. Dziś mam pięcioletniego syna, który jest taki sam. Mam deja vu — mówi w rozmowie dla oficjalnej strony Bayernu Monachium Milena Lewandowska-Miros.

Milena wypowiedziała się też o dzieciństwie brata. Ujawniła, że Robert Lewandowski w pokoju miał mnóstwo plakatów z wizerunkiem znanych piłkarzy:

Miał ich dużo na ścianach i na meblach, które potem trzeba było oddać, bo nie szło ich zerwać.

Lewandowska-Miros wspomniała, jak śmierć ojca wpłynęła na Roberta. Powiedziała, że do zdarzenia doszło, gdy miał on 16 lat. Robert nie mówił dużo o swoich uczuciach. Wszystkie emocje tłumił w środku. Milena jest jednak przekonana, że to wydarzenie zmobilizowało go do dalszej pracy nad sobą:

Wydaje mi się, że był jeszcze bardziej skoncentrowany na tym, żeby zostać zawodowym piłkarzem. Niestety, nasz ojciec nie widział go już jako profesjonalisty. Myślę, że chciałby mu pokazać, że może robić to, o czym marzył jako dziecko.

Warto wspomnieć, że Lewandowski mógł liczyć na wsparcie ojca. Dowodem jest sytuacja, o której wspominano jego biografii. W dniu, w którym Robert przystępował do pierwszej komunii świętej, wypadał też termin meczu Varsovii, w której grał. Ojciec sportowca poszedł więc do parafii i poprosił księdza o skrócenie mszy. Duchowny się zgodził. Młody Lewandowski przystąpił do komunii, a zaraz po ceremonii udał się na boisko.