Marcin Spenner był objawieniem „X-Factora”. Teraz aż ciężko go poznać. W „DDTVN” wyżalił się na branżę: „obraziłem się troszeczkę”. Co go tak zraziło?

Program X-Factor był jednym z największych hitów TVN. Jurorami produkcji byli m.in. Kuba Wojewódzki, Czesław Mozil, Maja Sablewska, Tatiana Okupnik i Ewa Farna, a bardziej znanymi uczestnikami – Dawid Podsiadło, Michał Szpak, Grzegorz Hyży i Maja Hyży.

W 2012 roku – w drugiej edycji show – pojawił się charyzmatyczny i przystojny Marcin Spenner, który od razu zaczarował widownię głosem i zgromadził wokół siebie tysiące fanek. Zaraz po zakończeniu programu wycofał się z show-biznesu, a dopiero od niedawna znów pokazuje się w mediach.

Marcin Spenner – czym się zajmuje? Jak się zmienił?

W poniedziałek pojawił się w Dzień Dobry TVN, gdzie rozmawiał z Małgorzatą Rozenek i Krzysztofem Skórzyńskim. Jak wyjaśnił, zniknął z przestrzeni medialnej, ponieważ nie za bardzo miał na siebie pomysł.

Zaraz po programie musiałem się spieszyć i wykorzystać swoje pięć minut. Na tamten moment mogę powiedzieć, że nie do końca wiedziałem, co chcę robić, ale na pewno wiedziałem czego nie chcę – zdradził.

Wytwórnie, z którymi nawiązał współpracę, chciały z niego zrobić romantyka, co nieszczególnie mu się podobało i zraziło go do współpracy.

Każda piosenka, którą tworzyliśmy była o miłości. Nie miałem z tym żadnego problemu, ale kiedy chciałem zrobić coś innego i w rozmowie z tekściarzem próbowałem podjąć trudniejsze tematy, to zawsze zostawałem sprowadzony na ziemię. Wracaliśmy do tematu miłości i tej wizji na mnie – kontynuował.

Jak wyznał, nie patrzy z zazdrością na Dawida Podsiadłę (zwycięzcę drugiej edycji show) i Ralpha Kaminskiego, którzy wzięli udział w programie TVN i zrobili kariery.

Nie, zerkam z wielkim uznaniem. Nie tylko na niego, w mojej edycji wtedy było wielu artystów. Ralph Kaminski odpadł w przedbiegach – powiedział z pełnymi wyrazami szacunku.

Dotychczas weteran X-Factor wydał tylko jeden albumów. Ukazał się w 2019 roku i nie odniósł większego sukcesu, gdyż jego promocję zakłóciła pandemia. Przez to znów obraził się na branżę, ale nie zamierza rezygnować z produkcji nowych utworów.

Na te dwa lata troszeczkę obraziłem się na branżę, ale miłość do muzyki jest silniejsza – zapowiedział.

Warto zwrócić uwagę na przemianę bohatera tekstu. Zapuścił dłuższe włosy i zarost, a także przybrał na masie. Jego nowe i stare zdjęcia zobaczycie w galerii pod tekstem.

Dajcie znać, czy oceniacie tę metamorfozę na plus.