Lara Gessler podjęła przełomową decyzję w sprawie córki: "Nie było łatwo". Nie każda młoda mama może sobie na to pozwolić
Lara Gessler, podobnie jak jej mama, również uwielbia gotować. Posiada własną pracownię kulinarną, a także jest współwłaścicielką rodzinnego biznesu - Słodki Słony. Ma więc idealne możliwości do tego, by wykorzystywać nabytą w Londynie i Nowym Jorku wiedzę.
33-latka jest niezwykle zapracowaną osobą. Udało jej się jednak wygospodarować czas na to, by ułożyć życie prywatne. W 2020 roku wyszła za mąż. Jej wybrankiem jest Piotr Szeląg. Para po roku zdecydowała się na odnowienie przysięgi małżeńskiej. Uroczystość zorganizowali w Zakopanem, gdzie się poznali. Lara tłumaczyła to tym, że na pierwszym ślubie nie było nawet jej najbliższej rodziny. Tym razem podczas ceremonii obecni byli m.in.: Magda Gessler, Mateusz Gessler, Aleksandra Domańska.
Piotr i Lara spełniają się również w roli rodziców. W październiku 2020 roku urodziła się ich córka, której nadali imię Nena. Dziewczynka niemal od razu stała się oczkiem w ich głowach. Restauratorka chętnie chwali się kadrami swojej pociechy w mediach społecznościowych. Internauci rozczulają się nad rozkosznymi fotkami, które biją rekordy polubień na jej profilu.
Lara Gessler i jej mąż byli już przemęczeni
Maleńkie dziecko potrzebuje opieki non-stop. Lara jakiś czas temu wyznała, że bardzo uciążliwe dla niej jest pracowanie przy małej, ponieważ nie może się skupić. W odpowiedzi na pytanie internautów wyjawiła, jak w takim razie godzi wychowywanie z obowiązkami zawodowymi:
Przez 16 miesięcy radziliśmy sobie z tym, po prostu pracując z domu. Jeśli jedno musiało gdzieś być na zewnątrz, to drugie się opiekowało małą. Czasami prosiliśmy kogoś o pomoc, żeby na przykład wyszedł z nią na spacer na dwie godziny, jeśli mieliśmy coś do zrobienia wspólnie.
Wywnioskować można, że przez wiele miesięcy mocno się poświęcali, by sprostać wymagającemu zadaniu, jakim jest wychowywanie dziecka. Para znalazła sposób na to, by w końcu nieco odetchnąć. Takie rozwiązanie jednak nie wszystkim może się spodobać:
Teraz doszliśmy do wniosku, że wracamy do pracy regularnej i zatrudniliśmy pomoc. Więc teraz codziennie mamy Panią, która pomaga nam i w domu i przy Nenie. Jestem bardzo dumna z tej decyzji, bo nie było łatwo do niej dojść, ale widzę, jakie mamy wymierne efekty - nie tylko pod kątem pracy, ale też wracamy, jesteśmy stęsknieni do spędzania z nią czasu. To jest naprawdę quality time. Jest fantastycznie.
Lara wyjawiła, ile czasu dziennie spędza Pani odciążająca ich w codziennych obowiązkach:
My oboje od początku byliśmy bardzo aktywni zawodowo, więc uważam, że świetnie daliśmy radę. A te 4 godziny uważam, że są zbawienne, żebyśmy mogli popracować, jak Pan Bóg przykazał.
Jakie jest wasze zdanie, jeśli chodzi o zatrudnianie niani do dziecka?
