Magdalena Ogórek mocno sprzeciwia się aborcji. Proponuje ciężarnym alternatywne rozwiązanie

Magdalena Ogórek popularność zdobyła w 2015 roku. Wtedy to z ramienia SLD startowała w wyborach prezydenckich. Nie udało jej się jednak zdobyć zaufania wyborców, a w pierwszej turze zdobyła jedynie nieco ponad 2% głosów. Z partią nie związała się jednak na długo, gdyż okazało się, że finalnie reprezentują zupełnie inne poglądy. Na stałe jednak została w show-biznesie i odnalazła swoją drogę w dziennikarstwie.

Magdalena Ogórek

Krystyna Miśkiewicz

3 stycznia 2022, 13:20

Obecnie współpracuje z TVP i najbardziej jest kojarzona z programem W kontrze. Prowadzi go razem z Jarosławem Jakimowiczem i trzeba przyznać, że jest to jeden z najbardziej kontrowersyjnych duetów, które można zobaczyć na ekranie. Głośno jest na temat głoszonych przez nich opinii, czy kilku potężnych wpadek, których świadkami byli widzowie. Teraz o bardzo odważną wypowiedź pokusiła się Magdalena Ogórek.

Magdalena Ogórek odważnie o poglądach na aborcję

Współprowadząca W kontrze nie tylko w programie odważnie wyraża swoje opinie na tematy społeczne. Ostatnio spotkała się z Żurnalistą, z którym poruszyła najbardziej aktualne problemy Polaków. Mówiła nie tylko o społeczności LGBT, ale także podejściu do aborcji. Ustawa Antyaborcyjna zatwierdzona przez Trybunał Konstytucyjny wzbudziła ogrom emocji i protestów. Magdalena Ogórek nie ukrywa, że ten temat ją poruszył i ostro będzie obstawać przy swoim, pomimo wielu protestów i Strajku Kobiet:

Podtrzymuję to, że aborcja nie powinna być traktowana jako środek antykoncepcji. Popatrz, idzie kobieta na imprezę. Zachowuje się w sposób nieodpowiedzialny i miesiąc po imprezie odkrywa, że jest w ciąży. Teraz co? Zgodnie z moją wiarą i moimi przekonaniami, ktoś może myśleć inaczej, ale tak jak dam muzułmaninowi prawo do wyrażania jego przekonań, tak też chcę, żeby ktoś wysłuchał moich. Uważam, że od momentu poczęcia ona nosi pod sercem nowego człowieka. I w tym momencie ona decyduje nie tylko o sobie, ale o nowym życiu.

Podała bardzo odważny przykład, kiedy kobiety decydują się na usunięcie ciąży z błahych powodów.

I teraz tak, chwila niefrasobliwości i to dziecko ma zapłacić, powiem bardzo mocno, skrobanką za to, że ta mamusia, która go nie chce, na imprezie się zapomniała, tak? To miałam na myśli, mówiąc, że jest duża grupa wśród tych protestujących, która widzi niestety aborcję, jako taki środek antykoncepcyjny. Coś mi nie poszło, to sobie pójdę na zabieg i mam z głowy.

Gwiazda TVP dopuszcza aborcję jedynie w dwóch przypadkach, gdy jest ona wynikiem gwałtu, lub gdy zagraża życiu matki. Podała też jedno z alternatywnych rozwiązań, jakim w przypadku niechcianej ciąży jest oddanie dziecka do adopcji.

To już jest dla mnie odmówienie komuś życia, bo co innego jeżeli rzeczywiście lekarz ci mówi: "Proszę pani, pani jest w 5. miesiącu, jest duża szansa, że to dziecko w 6. miesiącu umrze, bo jest tyle wad...". Jeszcze masz wariant taki: rodzisz i oddajesz do adopcji. Wiele rodzin czeka na dzieci.

Myślicie, że jej szczerość zostanie doceniona przez fanów?