Maciej Pela rozwija się po rozstaniu. Wiadomo, po co poszedł do TVN

W ostatnich tygodniach Maciej Pela stał się jedną z popularniejszych postaci w mediach z powodu zakończenia związku z Agnieszką Kaczorowską. Na początku października fani dowiedzieli się o ich rozstaniu, co wywołało spore zaskoczenie, ponieważ para była postrzegana jako idealna.

Tancerz po jakimś czasie wystąpił w programie "Dzień Dobry TVN". Opowiadał o rozstaniu i podkreślił, że to przede wszystkim on poświęcał czas na opiekę nad dziećmi. Dodał, że zajmował się również domem. Gotował, sprzątał i zmieniał pieluchy, naprawiał samochód i "wnosił pralkę".

Sprawdź: Telewizyjny debiut Iwony Pavlović. Po twarzy od razu ją poznaliśmy, ale głos? Zupełnie inny! [WIDEO]

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niedawno na profilu Macieja Peli pojawiła się zagadkowa fotografia zrobiona przy studiu TVN. To sprowokowało fanów do pytań, czy jego obecność w tym miejscu ma jakiś związek z powracającym na antenę po latach programem "You Can Dance".

Okazało się jednak, że tancerz pojawił się tam z zupełnie innego powodu. Według informatora portalu party.pl Maciej Pela dogadywał szczegóły wywiadu.

Maciej Pela uzgadniał szczegóły wywiadu, w którym będzie opowiadał o swoim dużym projekcie z seniorami. Tancerz pokłada w tym przedsięwzięciu wielkie nadzieje. I to do tego stopnia, żeby aktywizować tę grupę społeczną nie tylko tanecznie, ale też na wielu innych płaszczyznach. I o tym będzie wspominał – przekazało źródło.

Zobacz także: Natalia Niemen tłumaczy się z "ataku" na katolików. Jest oświadczenie

W rozmowie z portalem kozaczek.pl Maciej Pela wyznał, że bycie jurorem w "You Can Dance" byłoby dla niego spełnieniem marzeń. Jednak ponieką potwierdził on doniesienia informatora redakcji party.pl dotyczące jego wywiadu.

Bycie jurorem w "You Can Dance" byłoby spełnieniem marzeń. W siedzibie TVN byłem w innej sprawie, ale mam plan, aby zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby móc pracować przy programie. Generalnie idę do przodu i staram się mimo wszystko żyć pełnią życia, bo mam dla kogo — stwierdził Maciej Pela.