Przełom w walce z koronawirusem. Naukowcy odkryli coś znacznie skuteczniejszego niż szczepionka
Obecnie cały świat walczy z pandemią koronawirusa. Wirus zbierający śmiertelne żniwo znalazł się także w Polsce. Liczba osób chorych wzrasta niemal lawinowo. Jak podało Ministerstwo Zdrowia w piątkowy poranek, od wczoraj przybyło ponad 250 osób chorych, a kolejne dwie osoby zmarły. By zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa, Rząd wprowadził restrykcje, które obowiązują obywateli już od jakiegoś czasu. Zamknięto szkoły, przedszkola oraz inne miejsca edukacji społecznej. Nieczynne są puby, kina, restauracje. Wprowadzono zakaz zgromadzeń, ograniczono poruszanie się, wprowadzono także specjalne godziny w sklepach dla seniorów. Mogą oni spokojnie robić zakupy od 10 do 12.
03.04.2020 | aktual.: 03.04.2020 19:23
Czy szczepionka przeciw koronawirusowi istnieje?
Naukowcy z University of Pittsburgh School of Medicine przekazali światu bardzo ważną wiadomość. Zrobili to za pośrednictwem mediów społecznościowych. Chodzi o szczepionkę przeciw koronawirusowi w postaci małych plastrów z mikroigiełkami. Według nich pierwsze testy zakończyły się pozytywnie. Informacja jest rewolucyjna, bo oznacza, że możliwe jest przystąpienie do kolejnego etapu, jakim są badania kliniczne.
Według portalu gazeta.pl naukowcy rozpoczęli od testów na myszach. Było to przełomowe, gdyż jak pokazują badania, szczepionka ta spowodowała wytworzenie takiej liczby przeciwciał pozwalającej na zneutralizowanie koronawirusa. To zdecydowanie napawa nadzieją na przyszłość.
Jak wygląda szczepionka na koronawirusa?
Okazuje się, że jest w postaci maleńkiego plastra, zaledwie wielkości opuszka palca. Na jego powierzchni znajduje się 400 mikroigieł. To właśnie dzięki nim, do naszej skóry dostarczane są fragmenty białek. Igiełki wykonano z cukru, dlatego rozpuszczają się zaraz po wkłuciu. Taka metoda podawania szczepionki jest praktycznie bezbolesna. Warto dodać także, że cały proces produkcji szczepionki jest dość prosty, a więc będzie można produkować ją masowo. Szczepionka nie wymaga też chłodzenia na etapie magazynowania i transportu.
Prof. Andrea Gambotto z University of Pittburgh School of Medicine powiedział, że to doświadczenie wyniesione z epidemii SARS-CoV w 2003 roku i MERS-CoV w 2014 roku przyczyniło się do takiego poziomu wiedzy, jaki reprezentują naukowcy teraz.
Naukowcy mają nadzieję, że badania kliniczne będą znacznie krótsze, niż wygląda to zazwyczaj. Wszyscy mamy nadzieję, że słowa profesora okażą się prorocze i to kwestia czasu, kiedy skuteczna szczepionka przed koronawirusem pojawi się na rynku. Przypomnijmy, że amerykańscy naukowcy już kilka tygodni temu rozpoczęli testy swojej szczepionki na ludziach. Zapewne niedługo okaże się, czy którakolwiek z metod będzie skuteczna w walce z pandemią.