Pomylili Joannę Racewicz z… Dagmarą Kaźmierską. Tak niewielka zmiana w wyglądzie wystarczyła, by zaczęła przypominać Królową życia

Joanna Racewicz od początku kariery jest związana z mediami. Pracowała m.in. w RMF FM, TVP i TVN. W 2018 roku dołączyła do stacji Polsat News. Rok później zaczęła też współpracować z Polsatem. Od 2020 roku można jej także słuchać w jednej z audycji Pierwszego Programu Polskiego Radia. W tym roku ukazała się jej książka – Poczekalnia. 13 rozmów o pandemii. To już trzecia pozycja, którą napisała w ciągu dekady. Racewicz pozostała w związku małżeńskim z oficerem BOR Pawłem Janeczkiem. Mąż dziennikarki tragicznie zginął w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 roku.

Joanna Racewicz

Robert Sienkiewicz

20 września 2021, 06:00

Joanna Racewicz i Dagmara Kaźmierska. Uderzające podobieństwo

Joanna Racewicz zamieściła na Instagramie zdjęcie ze swoim synem – Igorem. Obraz wykonała podczas wspólnego wyjścia na lody. Pod zdjęciem dodała wzruszający cytat autorstwa Janusza Korczaka. Mówi on o miłości i relacji pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Zarówno zdjęcie, jak i jego opis, spodobały się internautom.

Piękne i takie prawdziwe – napisała jedna z osób.

Wielu Instagramowiczów zwróciło uwagę na oryginalne, kolorowe okulary, które miała na sobie Racewicz.

No okulary są super. Pozdrawiam serdecznie – oceniła fanka dziennikarki.

Taka stylizacja Racewicz skojarzyła się jej obserwującym z wyglądem... Dagmary Kaźmierskiej, czyli gwiazdy znanej z programu Królowe życia.

Dagmara? – zapytała osoba, która dostrzegła podobieństwo między obiema celebrytkami.

Racewicz odpisała jej krótko: „Gdzie?”.

Przepraszam. Chyba zmyliły mnie te okulary – ucięła internautka.

My również musimy się zgodzić z tą opinią. Obydwie rzeczywiście są do siebie mocno podobne – przynajmniej na tym zdjęciu. Takie porównanie nie powinno być zresztą obraźliwe dla żadnej z pań, bo obydwie wyróżniają się ponadprzeciętną urodą.

Joanna Racewicz na wojnie z hejterami

Joanna Racewicz w ostatnim czasie zmaga się z anonimowymi hejterami. Jakiś czas temu zaczepiła ich za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Drogi Anonimowy Hejterze, schowany za winklem własnego komputera, nie mogłam się zdecydować którego zdjęcia bardziej nie polubisz, więc zamieszczam trzy. Do wyboru. Nie mam pojęcia które będzie dla Ciebie lepszym pretekstem, żeby mocniej strzyknąć jadem i rzucić jeden z refrenów: „za dużo botoksu”, albo „rzygam tobą i Smoleńskiem”, lub jeszcze „puknij się w łeb, babo, z tymi swoimi szczepieniami” – napisała.

Dodała, że nie zacytuje bardziej obraźliwych tekstów, które serwują jej hejterzy, ponieważ wpis mogą przeczytać dzieci, w tym jej syn.

Przepraszam, że nie cytuję bardziej soczystych tekstów, ale sama/ sam rozumiesz, że mogą to czytać dzieci. Tak, mój Syn też. Na szczęście syn ma dystans do Tobie podobnych i wie, że raczej trzeba wam współczuć, niż przejmować się słowami – podsumowała.