TYLKO U NAS! Edyta Górniak spotkała się z Celine Dion! Opowiedziała nam o wzruszającej rozmowie

Pierwszy raz kiedy zaczęłam używać języka angielskiego to było w muzyce. Już wtedy myślałam, jak to zrobić żeby emocje i treść przyszły niezależnie od języka. Pamiętam, że jak miałam 19 lat i grałam na Broadwayu to mój zasób słownictwa był ograniczony tylko do roli, którą grałam. Dlatego jak musiałam wyjść na ulicę i zadać inne pytanie, zamówić coś do jedzenia w restauracji to nie umiałam tego powiedzieć. Wtedy zrozumiałam, że muszę nauczyć się więcej niż treści, które śpiewałam. Czasami nie potrafię wyrazić wszystkiego nawet w języku polskim

Ja chyba jeszcze uczę się tego angielskiego. Jeszcze czasami strukturę mam nieprawidłową. Chyba dlatego, że zaczęłam uczyć się języka bardziej w pracy, w studiu nagraniowym z Christopherem Neilem, który pomógł mi trochę zgubić ten polski akcent. Pewnie już gdzieś tam trochę zgubiłam tę jego szkołę. On był producentem, który wyciągnął Celine Dion z Kanady na scenę międzynarodową. Nikt nie chciał z nią nagrywać, bo ona miała silny francuski akcent. Pomógł jej pokonać tę barierę, pracowali długo, był bardzo cierpliwy, pomógł jej zgubić ten akcent. Potem odnosili pierwsze sukcesy

Rozmawiałam z nim ostatnio, jak zmarł mąż Celine. Właśnie leciał na pogrzeb z Wielkiej Brytanii. Mieliśmy wspólne wspomnienia, bo ja poznałam Celine Dion właśnie za jego sprawą

Rozmawiałam z nią bardzo krótko, po jej koncercie, który zrobił na mnie wielkie wrażenie. Ona torpeda, może teraz w nieco gorszej formie. Trudno się dziwić, dlatego, że jak ma się taki ból w sercu to ciężko się śpiewa. Oglądałam te fragmenty z Las Vegas, ale serce mnie bolało, więc nie chciałam słuchać tego. Wiem, że ona teraz walczy sama ze sobą, żeby spełnić to marzenie Rene i wrócić na scenę. Chyba nie jest jeszcze do końca gotowa, więc próbuje to przeforsować. Nie chciałam oglądać tej walki, obejrzałam fragment i już wiedziałam, że nie mogę oglądać dalej tego koncertu

Pamiętam, że jak się spotkałyśmy, dała mi piękną radę. Chris nas przedstawił, powiedział: "she is my new artist", i też mówił, że pracujemy nad akcentem. Życzyła mi powodzenia i powiedziała mi, że "będziesz miała w życiu wielu doradców, jak już będziesz szła przez życie, ale jak już usłyszysz wszystkie porady to na końcu zapytaj swojego serca". Czasami przypominam sobie te słowa i tak robię. Zapominam o tym sercu, zapominałam, teraz już więcej dopuszczam go do głosu. Tak było z Eurowizją i Krakowem szalonym, że właśnie, jak coś mi daje szczęście i radość to nie odrzucam tego. Ufam przeznaczeniu