Ewa Chodakowska pokazała zdjęcie nowej kreacji i... znowu pokółciła się z fanką. Nie o suknię tylko o to, co ona odsłoniła!

Uwielbiam swoje plecy... Mnie się z całym szacunkiem Twoje też nie podobają. Ale wszystko jest kwestią gustu - odpisała Ewa Chodakowska, która wytłumaczyła od razu, skąd wie, jakie ma plecy ta kobieta, skoro na jej zdjęciach na Instagramie tego nie widać. - Szczerze? Po jej ramionach... Zupełnie serio, mnie też nie wszystko się podoba, ale nikogo nigdy nie oceniam... Mój komentarz to czysta prowokacja, pokazująca idiotyczną "wolność słowa w necie"... Kogo obchodzi czy się podoba ktoś komuś czy nie? Zdjęcie jest "o sukience", nie pytałam czy się komuś podobają moje plecy, bo mnie się podobają i to mi wystarczy... Skoro ocenia mnie osoba, która osobiście też mi się nie podoba, to jaki jest tego sens? Jeśli wszyscy zabierzemy się za głupkowate ocenianie wyglądu, to będziemy się tylko przekrzykiwać bez celu... Reaguje, bo czasem liczę na to, że coś zmienię.

To tak jak iść do galerii sztuki i usłyszeć "Ten obraz jest brzydki!"... Zareagowałabym jednoznacznie! "Na Boga! Cóż za biedna mentalność!" Sztukę i piękno rozumie się albo nie, czuje albo nie, ale ocena jest zwyczajnie nie miejscu - stwierdziła jednocześnie zapewniając, że ta rozmowa nie jest objawem agresji. - Lubię sarkazm, baaardzo... potrafię być złośliwa, lubię ucierać nosa, ale do agresji mi daleko.