Dominika Serowska broni Dawida Wolińskiego. "Stolik w stolik z piersią na wierzchu". Ola Żuraw oburzona
Dawid Woliński wyznał niedawno, że nie znosi, gdy kobiety karmią dzieci przy stoliku w restauracji. Partnerka Marcina Hakiela, Dominika Serowska, przyznała mu rację. Inny front przyjęła natomiast oburzona Aleksandra Żuraw. "Karmienie mojego dziecka jest dla mnie ważniejsze niż spełnianie czyichkolwiek estetycznych oczekiwań" - zdradziła w rozmowie z mediami.
Dominika Serowska, Dawid Woliński, Aleksandra Żuraw
Karmienie piersią w miejscach publicznych to temat głośny od lat. Wciąż dzieli opinię społeczną i wśród niektórych wywołuje skrajne wręcz emocje. Niedawno do debaty włączył się znany projektant Dawid Woliński, który swoimi słowami o karmieniu w restauracjach wzbudził mieszane reakcje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dawid Woliński o stylizacji Igi Świątek. Kogo sam chciałby ubrać?
Dawid Woliński ostro o karmieniu piersią w restauracjach: "Nie znoszę tego"
Dawid Woliński w wywiadzie dla Onetu otwarcie przyznał, że widok karmiących mam nie jest dla niego najprzyjemniejszy, gdy delektuje się posiłkiem. Nie przebierał w słowach.
A, Jezus, ja jeszcze nie znoszę tego karmienia w restauracji, jak panie karmią dzieci. To też jest dla mnie takie niefajne, że przy stoliku obok wyjmuje pani piersi, karmi dziecko. Ostatnio bardzo mocno taki fakt mnie prześladuje – stwierdził.
Projektant dodał też, że matki powinny karmić w specjalnie wydzielonych do tego salkach, gdyż sytuacja, w której wszyscy mogą się temu przyglądać, jest niekorzystna zarówno dla obserwatorów, jak i dziecka.
Dominika Serowska po stronie Wolińskiego. Opinia świeżo upieczonej mamy może dziwić
Na jego słowa nie pozostała obojętna Dominika Serowska – partnerka Marcina Hakiela, która w 2024 roku urodziła syna o imieniu Romeo. Przyznała Wolińskiemu rację.
Ja, mimo tego że jestem mamą, muszę się zgodzić z Dawidem. Na przestrzeni lat również byłam świadkiem karmienia piersią w miejscach publicznych – bez żadnego zasłonięcia się, nawet pieluszką – nie tylko w restauracjach, ale też w innych miejscach, np. w centrum handlowym, gdzie są wyznaczone pokoje dla mam, w których mogą m.in. nakarmić malucha – wyznała Plotkowi.
Influencerka dodała, że co prawda "wszystko zależy od osoby", ale gdy pracowała w restauracji, zdarzało się jej obsługiwać mamy, które "nie chciały siedzieć stolik w stolik z kimś obcym z piersią na wierzchu" i prosiły o wskazanie ustronniejszego miejsca.
Ja już nie karmię piersią, ale gdyby tak było, nie chciałabym tego robić przy obcych ludziach, na widoku. Nie uważam, żeby Dawid powiedział coś kontrowersyjnego. Wyraził po prostu swoje zdanie i ma do tego prawo – dodała.
Aleksandra Żuraw ma własne zdanie. Karmienie jest dla niej niczym dziwnym
Uczestniczka czwartej edycji programu "Top Model" w 2014 roku, Aleksandra Żuraw, ma nieco inne przekonania. Mama Apolonii i Rozalii powiedziała Plotkowi, że nie zamierza "wstydzić się" macierzyństwa, oraz nie będzie za nie "przepraszać i się z nim ukrywać".
Karmienie mojego dziecka jest dla mnie ważniejsze niż spełnianie czyichkolwiek estetycznych oczekiwań zwłaszcza dorosłych mężczyzn, którym przeszkadza najbardziej naturalna rzecz na świecie: dziecko jedzące (...). Nie robię tego dla uwagi. Nie robię tego dla wygody. Robię to, bo jestem matką i opiekuję się moim dzieckiem najlepiej, jak potrafię (...) - stwierdziła, oburzona.
Według influencerki zakazywanie mamom karmienia w miejscach publicznych to "próba wykluczenia". Nie interesuje jej też fakt, że komuś czynność ta się po prostu nie podoba.
Macierzyństwo to część życia, a nie coś, co trzeba filtrować, żeby nikomu nie popsuć estetyki lunchu - skwitowała.
CZYTAJ TAKŻE: Aleksandra Żuraw poruszyła temat ojca swojej córki. Walkę o związek przypłaciła ciężką chorobą
