Brad Pitt wyniósł się od Jennifer Aniston, a zdjęcia wylądowały na dwóch stronach tabloidu. O co poszło?
Brad Pitt i Jennifer Aniston, według informatorów zagranicznych tabloidów, przez ostatnich kilkanaście miesięcy odbudowywali swój związek. Byli widywani razem, flirtowali podczas projektu online, w którym wcielili się w postacie z Fast Times w Ridgemont High. Wydawałoby się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu, ale paparazzi dopatrzyli się, że aktor wynosi swoje rzeczy z domu byłej żony. Wyprowadza się, więc powstały domysły, że nic nie wyszło z odświeżonej relacji.
05.12.2020 | aktual.: 05.12.2020 12:13
Okazuje się jednak, że prawda jest zupełnie inna.
Dlaczego Brad Pitt wyprowadza się od Jennifer Aniston?
Przez ostatnie cztery lata Brad, który niedawno spędził trochę czasu jako wolontariusz w banku żywności w Los Angeles, walczy jak może o wspólną opiekę nad dziećmi, które wychowywał razem z Angeliną Jolie, kiedy byli małżeństwem.
Chce tylko, żeby to się skończyło – mówi informator "New Idea", dodając: – Nie prosi o wiele przecież, jest ojcem, ma prawo do opieki 50/50.
Niestety gwiazda Czarownicy po raz kolejny próbuje opóźnić postępowanie. Po tym, jak nie udało jej się usunąć sędziego przewodniczącego, napisała pismo z prośbą o zwolnienie ze sprawy psychologa powołanego przez sąd, dr Stana Katza, który oceniał sześcioro dzieci byłej pary. Jeśli to zostanie spełnione, będzie to oznaczać, że będą musieli ponownie rozpocząć proces i znaleźć opinie u innego lekarza.
Informatorzy podają, że Brad nazwał to grami Angeliny. Jeśli z jakiegoś powodu werdykt nie pójdzie po jego myśli, chce wyprowadzić się do Missouri, gdzie dorastał, aby odpocząć od wszystkiego i oczyścić myśli. Wie, że Hollywood zawsze będzie przy nim, ale będzie potrzebował trochę czasu. Stąd doniesienia o jego wyprowadzce.
Zdjęcia z okładki New Idea, które mają być jakoby dowodem na to, że już pakuje kartony, to ujęcia z jego wolontariatu. Dodatkowo nie ma jeszcze żadnego dowodu potwierdzającego, że Jennifer Aniston i jej były mąż razem mieszkali.
Wam pozostawimy ocenę doniesień.
