Anna Powierza chciała załatwić żłobek córce powołując się na znane nazwisko! Udało się?
Życie Anny Powierzy w ostatnim czasie nie było usłane różami. Aktorka rozstała się z partnerem, ojcem swojej córeczki i do tej pory nie pogodziła się z nim. Święta spędzili oddzielnie, a ona zaszyła się w domu rodzinnym. Do tego przyszły problemy ze zdrowiem. Gwiazda "Klanu" zmaga się z cukrzycą. Następstwem tej choroby jest tycie. Nie pomagają żadne drastyczne diety, trzeba stopniowo redukować masę ciała.
Na szczęście z pomocą specjalistów Anna powoli traci na wadze. Dla ułatwienia scenarzyści serialu również wprowadzili wątek, w którym Czesia walczy z dodatkowymi kilogramami. Spędza na planie po kilka godzin dziennie. Nie zabiera ze sobą córki, która w tym czasie pozostaje pod opieką niani, bo mała nie dostała się do żłobka.
Helenką opiekuje się niania. Moja córka nie dostała się, niestety, do żłobka. Próbowałam argumentu, że jestem z branży, ale nie przeszło. Na szczęście ma fantastyczną nianię, którą uwielbia i z którą bardzo dobrze się bawi - tłumaczy w "Rewii"
Aktorka zdradziła też, że uwielbia dzieci i bardzo chciałaby urodzić kolejne, niestety teraz nie ma takiej możliwości i musi zadowolić się tym, że na planie "Klanu" z nimi pracuje.
Uwielbiam dzieci, ale skoro teraz nie mam możliwości, by je mieć, to z przyjemnością z nimi pracuję jako logopeda. Coraz bliższa też jestem realizacji pomysłu, by z pewną projektantką mody dziecięcej wypuścić na rynek linię ubranek dla dzieci - dodaje
Sprawdzi się w roli projektantki?
