Tomasz Kammel w reakcji na krytykę stanął w obronie rządu? Dziennikarz: "Na tę deklarację wszyscy czekali"
Tomasz Kammel do Telewizji Polskiej trafił w latach 90. Przebrnął przez naprawdę wiele programów, by w końcu zagrzać miejsce w Pytaniu na śniadanie.
W zeszły weekend Kammel poprowadził festiwal w Sopocie, podczas którego zwrócił się do gwiazd, bojkotujących Telewizję Polską, znaną z niemałego upolitycznienia.
– Powiem ci coś z tej opolskiej sceny – zaczął mówić do Rafała Brzozowskiego, po czym przeszedł do sedna sprawy. – Są tacy, którzy na niej byli, a ich nie ma. Ty też czasami w Sopocie byłeś na pewnych scenach, na których teraz cię nie ma. Ale że przede wszystkim jesteś artystą, który śpiewa dla wszystkich, to życzę ci, żebyś ty śpiewał nie tylko tutaj, ale i na Polsacie, i w TVN-ie, i wszędzie, bo tam też masz fanów. Tak samo jak tym, którzy śpiewają tam, a powinni być tu, życzę, żeby w końcu się znów tu pojawili, bo ta opolska scena jest absolutnie dla wszystkich.
Słowa dziennikarza zostały krytycznie odebrane przez zwolenników opozycji. Dla nich bojkot TVP jest całkowicie uzasadniony, ze względu na jej sposób działania.
Tomasz Kammel reaguje na zarzuty
Jedna z internautek weszła na profil Tomka i stanęła w obronie gwiazd z obozu anty-TVP.
– Może cześć osób nie chce być w Opolu, bo ma przyzwoitość i nie chce podbijać oglądalności stacji szczującej na całe grupy społeczeństwa? Jest Pan mądry i raczej Pan to rozumie, wygodniej jednak udawać, że tego się nie widzi – dosyć żałosne słowa ze sceny. Zapisze się Pan i tak jako jedna z twarzy reżimu, mimo że tak się Pan próbuje od niego odżegnywać. Ważniejsze czyny od słów – zwróciła się do redaktora.
Adresat uwagi zareagował, publikując obszerną wiadomość, którą dziennikarz Damian Maliszewski wziął za "deklarację polityczną". Kammel zasugerował, że postrzeganie rządu w kategorii "reżimu" jest błędne, co można odebrać jako próbę jego obrony.
Ja żyje w wolnym kraju, w którym wielu ludzi jest bardzo niezadowolonych z władzy, są też zadowoleni. Innymi słowy, każdy ma swoją prawdę. Do tego wielu myśli kategoriami „moja prawda jest najmojsza”. I to jest super, bo tak działa demokracja. Super też, że są wybory, bo wtedy można najwięcej zmienić gdy komuś nie odpowiada. A co do reżimu. Ja żyje w kraju, w którym nie ma reżimu – rozpisał się.
Maliszewski skomentował to następującymi słowami:
I na tę polityczną deklarację wszyscy czekali. Nie można było już kilka lat temu Panie Tomaszu?
Myślicie, że Tomek odpowiada i na tę wiadomość?
