Meghan Markle i książę Harry po narodzinach córki zabezpieczyli swoją markę. Ich sprytny plan właśnie ujrzał światło dzienne
Meghan Markle i książę Harry na początku ubiegłego roku zrezygnowali z pełnienia swoich funkcji w rodzinie królewskiej. Przenieśli się za ocean. Zamieszkali w przepięknej posiadłości położonej w Santa Barbara. W ich sąsiedztwie mieszka sporo gwiazd. Wśród nich są m.in. Orlando Bloom i Katy Perry, z którymi łączą ich koleżeńskie relacje.
Małżonkowie od niedawna spełniają się w roli podwójnych rodziców. Ich córeczka, Lilibet Diana, przyszła na świat w piątek, 4 czerwca. Te szczęśliwe wieści przekazano w oficjalnym komunikacie, który w niedzielę obiegł media. Podkreślono w nim, że zarówno dziewczynka, jak i mama są zdrowe i odpoczywają w domu:
Meghan Markle i książę Harry sprytnie zabezpieczyli swoją markę
Meghan i Harry, nazywając najmłodsze dziecko Lilibet Diana, oddali piękny hołd mamie i babci księcia. Jak podają eksperci, małżonkom nie tylko zależało na tym, aby nieco zbliżyć się do rodziny królewskiej, ale także, by w pewnym stopniu zabezpieczyć przyszłość swoją i dzieci.
Angela Mollard, królewska komentatorka, w środowym wydaniu The Morning Show Australia zasugerowała, że wybierając takie imię dla dziewczynki, małżonkowie będą już na zawsze połączeni z Pałacem Buckingham. W jej ocenie królowa Elżbieta II musiała się na to zgodzić. Gdyby powiedziała "nie", para mogłaby się poskarżyć mediom.
Komentatorka dodała, że w jej ocenie Harry zachował się niewłaściwie. Niedawno publicznie żalił się na bliskich. Teraz próbuje się im przypodobać:
Podzielacie opinię ekspertki, że Meghan Markle i książę Harry nie powinni byli wybrać tego imienia?