Król Karol III podjął drastyczne kroki. W tle romans

Król pomimo swojej choroby cały czas czynnie bierze udział w obowiązkach rodziny królewskiej. Ostatnio podjął bardo ważną decyzję dotyczącą składu personalnego swoich poddanych. Przeniósł jednego z podpułkowników na mniej eksponowane stanowisko. Co było powodem decyzji monarchy?

Król Karol III zdecydował się na poważne kroki względem podpułkownika Jonathana Thompsona. Przez lata był on jednym z najbardziej zaufanych ochroniarzy matki obecnego króla, Elżbiety II. Nic więc dziwnego, że był szanowany także przez resztę członków rodziny królewskiej. Dzięki temu już po śmierci królowej awansował na głównego królewskiego koniuszego. I choć funkcjonował blisko najważniejszych osób w państwie, teraz zniknął z pola widzenia opinii publicznej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bez wątpienia król Karol III pomimo problemów ze zdrowiem, cały czas musi stać na straży porządku i spokoju nie tylko w całym królestwie, ale też najbliższym otoczeniu. Do niedawna bardzo blisko monarchy był wspomniany podpułkownik Thompson, który towarzyszył królowi podczas niezwykle ważnych spotkań. Między innymi witał Wołodymyra Zełenskiego czy eskortował ówczesną premier Liz Truss na spotkanie z królem. Ponadto uczestniczył w pogrzebie Elżbiety II, idąc tuż za jej trumną. Ostatnio jednak rzadziej można było widzieć poddanego w blasku fleszy. Jak podaje "The Times", Jonathan Thompson został zdegradowany.

Zobacz też: Meghan Markle TORPEDUJE plany Harry'ego. "Jest za dużo złej krwi"

W pałacu Buckingham każdy musi mieć nieposzlakowaną opinię. Przekonał się o tym właśnie Jonathan Thompson, który niedawno rozstał się ze swoją żoną Karoliną. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że podpułkownik związał się z pracownicą pary królewskiej odpowiadającej za PR, Olivią Lewis. Z tego powodu monarcha zdecydował się na dość drastyczne kroki. Oczywiście Thompson dalej pełni funkcję głównego królewskiego koniuszego i pomaga królowi w codziennych obowiązkach, ale z dala od mediów i blasków fleszy.