Janusz Kulig zginął w wypadku. Martyna Wojciechowska uczciła rocznicę śmierci przyjaciela

Janusz Kulig zginął w wypadku. Martyna Wojciechowska uczciła rocznicę śmierci przyjaciela

Martyna Wojciechowska wspomina śmierć Janusza Kuliga
Martyna Wojciechowska wspomina śmierć Janusza Kuliga
Źródło zdjęć: © Instagram, KAPIF
14.02.2024 08:08

Martyna Wojciechowska za pośrednictwem mediów społecznościowych wspominała swojego przyjaciela. Kierowca rajdowy Janusz Kulig zginął 20 lat temu w tragicznym wypadku.

Martyna Wojciechowska za pośrednictwem mediów społecznościowych dzieli się z fanami swoim życiem zawodowym i osobistym. Tym razem dziennikarka i podróżniczka wróciła wspomnieniami do tragicznego wydarzenia sprzed dwóch dekad. We wzruszających słowach wspomniała zmarłego przyjaciela, utytułowanego kierowcę rajdowego Janusza Kuliga.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Martyna Wojciechowska wspomina przyjaciela. Janusz Kulig zginął 20 lat temu

We wtorek 13 lutego na swoim profilu na Instagramie Martyna Wojciechowska opublikowała zdjęcie Janusza Kuliga. Wspominała przyjaciela, który zginął w wypadku.

Nie ma go z nami już 20 lat, a ja pamiętam, jakbyśmy rozmawiali zaledwie wczoraj. Poznaliśmy się w połowie lat 90., kiedy jako dziennikarka relacjonowałam wydarzenia motoryzacyjne. Wyróżniał się skromnością i wielką pokorą. Zawsze pełen szacunku do swoich partnerów i przeciwników sportowych. Człowiek pełen ciepła i serdeczności — wspominała.

Martyna wróciła także wspomnieniami do okoliczności, w jakich zginął trzykrotny Mistrz Polski i Wicemistrz Europy w rajdach samochodowych.

Martyna Wojciechowska uczciła 20. rocznicę śmierci Janusza Kuliga

Janusz Kulig zginął na strzeżonym przejeździe kolejowym. Choć brał udział w wielu niebezpiecznych rajdach, o jego śmierci przesądził nieopuszczony szlaban.

Dzisiaj mija dokładnie 20 lat od Jego tragicznej śmierci. Skromny chłopak z Łapanowa. Niezwykle utalentowany kierowca rajdowy. Trzykrotny Mistrz Polski, Wicemistrz Europy w rajdach samochodowych. Uprawiał sport ekstremalny, a nigdy nie miał poważnego wypadku. Na strzeżonym przejeździe kolejowym nie zostały opuszczone szlabany. W jednej chwili wszystko się zmieniło — opowiadała Wojciechowska.

Podróżniczka wzruszyła internautów, którzy także dzielili się wspomnieniami związanymi z Januszem Kuligiem.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także